Oceń
Kilka dni temu małżeństwo z warszawskiego Mokotowa wyszło z domu i porzuciło swoich dwóch nastoletnich synów. Teraz pojawiają się nowe fakty w sprawie. Sąsiadka małżeństwa zdradziła, co widziała.
Adam i Aneta Jagłowie opuścili swoje mieszkanie kilka dni temu w środku nocy. Małżeństwo z warszawskiego Mokotowa zostawiło swoich dwóch nastoletnich synów, zostawiając im tylko kartkę. Rzekomo jej treść brzmi: „Chłopcy, jesteście dzielni. Poradzicie sobie w życiu. Jesteśmy z was dumni”. Policjanci zajęli się sprawą od razu po otrzymaniu zgłoszenia i rozpoczęli poszukiwania na warszawskim Mokotowie.
Gdy pojawiły się doniesienia, że małżeństwo Jagłów przebywa w polskich Tatrach, to tam przeniesiono akcję poszukiwawczą. Para jednak w tym samym czasie została już zauważona na Słowacji w jednym z pensjonatów.
Małżeństwo z Warszawy zaginęło. Ujawniono zeznania sąsiadki
W rozmowie z Onetem sąsiadka zaginionej pary zdradziła, że widziała ich już po zgłoszeniu zaginięcia. Miała widzieć ich, gdy wychodzi z domu w niedzielę nad ranem.
To było w niedzielę z samego rana, tuż po szóstej. Wychodziłam akurat z psem. Wpuszczałam ich do klatki, bo mówili, że zgubili brelok do domofonu. Potem widziałam, jak wyszli i poszli w stronę centrum. Więcej ich nie widziałam
- mówiła sąsiadka zaginionej pary.
Wciąż trwają poszukiwania zaginionej pary z Warszawy. Najnowszy trop prowadzi policję na Słowację. Jeśli posiadasz informacje, które mogą okazać się pomocne, skontaktuj się z policją pod numerem 47 72 392 50; 47 72 392 52 lub 112.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu do końca. Bądź na bieżąco! Polub naszą stronę na Facebooku.
Oceń artykuł