18+

Ta strona zawiera treści przeznaczone tylko dla dorosłych jeżeli nie masz ukończonych 18 lat, nie powinieneś jej oglądać.

Copyright 2009-2019, Eurozet Sp. z o. o.

„Zostały tylko zęby”

Zeznał po latach: Iwona „upadła na schodek i pękła jej czaszka”

12.01.2023  15:41
Wyznania "Knura"
Wyznania "Knura" Fot: Materiały prasowe

W trakcie swojej pracy nad sprawą Iwony Wieczorek Janusz Szostak natknął się na multum zeznań i opowieści, których część zawarł w swojej książce „Co się stało z Iwoną Wieczorek?”. Jedną z najbardziej szokujących opowieści jest ta o zeznaniach „Knura”.

Więcej informacji na temat sprawy Iwony Wieczorek znajdziesz pod tym linkiem.

Dzięki pracy dziennikarza śledczego Janusza Szostaka, który miał duży wpływ na sprawę Iwony Wieczorek i dostęp do wszystkich akt, poznaliśmy wiele historii dotyczących tego, co mogło przydarzyć się 19-letniej gdańszczance po tym, jak zniknęła 17 lipca 2010 roku w drodze do domu.

Szostak opowiedział m.in. o tym, jak pewnego dnia przyszedł do niego ktoś mu dobrze znany i zdradził, co stało się z Iwoną Wieczorek. Dziewczyna miała podpaść pewnym wpływowym ludziom.

Co się stało z Iwoną Wieczorek?

Na łamach strony crime.com.pl możemy przeczytać słowa mężczyzny, któremu historię tego, co przydarzyło się Iwonie Wieczorek opowiedział niejaki „Knur”.

W sumie nigdy nie interesowała mnie ta sprawa. Była to końcówka mojej odsiadki w Opolu Lubelskim, 2011 rok. Siedziałem tam z gościem, który miał ksywę „Knur”. Pewnego dnia w telewizji mówili o sprawie Iwony Wieczorek. Wtedy „Knur” się odezwał: „Ch**a ją znajdą”. „Dlaczego tak myślisz?” – zapytałem. „Bo jej już nie ma. Po niej nie ma nawet śladu” – odpowiedział spokojnie

- zaczął rozmówca dziennikarza.

Ty ją zabiłeś?”. „Nie, no co ty. Mój szwagier był ochroniarzem jednego gościa. Powiedział mi, że ta laska przyszła do niego po czwartej z wielkim ryjem, żeby dał jej kasę. On jej kazał wypie**alać. Powiedział, że jest czwarta rano, syn śpi, żona śpi i że ma wypie**alać. Żona wstała. To on tę dziewczynę wtedy zaj**ał z liścia, ona upadła na schodek i pękła jej czaszka. Podobno przez jeden dzień ją ukrywali tam u niego na posesji, a na drugi dzień rozpuścili w kwasie i poszła w morze. Zostały tylko zęby, które podobno gdzieś tam rozsypali”

- opowiada informator Janusza Szostaka

Dodał ponadto, że według owego „Knura” historia na pewno jest prawdziwa. Co więcej, mężczyzna odniósł się pośrednio do tego, co przeczytać można było we wpisie tajemniczej Lidii90, o której pisaliśmy.

To jest wersja, którą on opowiadał. Zapytałem go, czy to pewniak, a on na to, że jego szwagier teraz żyje sobie jak król, bo pomagał temu gościowi to robić. Sponsorowany jest za to, żeby milczał. W listopadzie 2011 roku opuściłem Opole Lubelskie. Zapomniałem o tym temacie. Traf chciał, że już po latach dowiedziałem się, że ochroniarz tego bogacza, czyli tamten szwagier, o którym mówił „Knur”, już nie żyje. Nie żyje też „Kostek” czy „Krystek”, który naganiał laski temu gościowi

- twierdzi.

Czy Iwona Wieczorek była „hostessą”?

Jak już pisaliśmy kilkukrotnie, śledczy nigdy nie ustalili, że Iwona Wieczorek prostytuowała się.

W materiałach, które widziałem, nie ma nawet skrawka informacji tego typu. Według akt jedyną osobą, z jaką współżyła Iwona, był Patryk. Poza tym nie było innych informacji na temat jej życia intymnego. To bzdura

- mówi były analityk Komendy Głównej Policji Marek Siewiert.

Mimo to, ten wątek żył swoim życiem. Teraz wypłynął na nowo, gdy policja rozpoczęła przeszukanie „Zatoki Sztuki”, prawdopodobnie w związku ze sprawą Wieczorek. Niemniej jeśli winnym zbrodni jest „Krystek” lub ktoś z nim związany, to niekoniecznie dlatego, że Iwona z nim pracowała.

Więcej informacji na temat sprawy Iwony Wieczorek znajdziesz pod tym linkiem.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu do końca. Bądź na bieżąco! Polub naszą stronę na Facebooku.

Czytaj także