Oceń
Niedługo przed śmiercią Patryk Kalski miał spotkać się z dziennikarzem, aby opowiedzieć o „Zatoce Sztuki”. Kalski blisko współpracował z niesławnym klubem. Zmarł w wieku 43 lat, prawdopodobnie na zawał serca. Nieoficjalnie mówi się, że planowana jest sekcja zwłok mężczyzny.
Więcej informacji na temat sprawy Iwony Wieczorek znajdziesz
.
W poniedziałek informowaliśmy o śmierci Patryka Kalskiego. Prywatnie był on w przeszłości partnerem Doroty Gardias, zawodowo zajmował się sportem – trenował strzelectwo i koszykówkę, a także wykładał na gdańskim AWF-ie. Wcześniej współpracował z „Zatoką Sztuki”, zajmował się nagłośnieniem wielu trójmiejskich imprez poprzez swoją firmę Akart. W mediach społecznościowych bronił właściciela lokalu Marcina T., a także, zgodnie ze słowami dziennikarza Mikołaja Podolskiego, miał zastraszać tych, którzy pisali o aferze pedofilskiej w „Zatoce Sztuki”.
Tajemnicza śmierć Patryka Kalskiego
Patryk Kalski był atletą i miał 43 lata. Śmierć na zawał w tym wieku i przy tej kondycji zdarza się, lecz jest czym niespodziewanym. Zwłaszcza, że do zdarzenia nie doszło podczas aktywności fizycznej, lecz w domu.
Z tego, co wiem znalazła go żona, miał zejść do garażu w ich domu i już z tego garażu nie wrócił
- mówi portalowi nowiny24.pl Łukasz Wnęk, znajomy zmarłego.
Portal nieoficjalnie dowiedział się także, że wykonana ma być sekcja zwłok, żeby wyjaśnić przyczynę śmierci.
Niedługo przed śmiercią Patryk Kalski umawiał się z dziennikarzem „Dziennika Bałtyckiego” na rozmowę na temat „Zatoki Sztuki”.
Miał opowiedzieć o „Zatoce Sztuki”
Dziennikarz „Dziennika Bałtyckiego” Maciej Naskręt poinformował, że umawiał się z Patrykiem Kalskim na rozmowę o „Zatoce Sztuki” i o przeszukaniu, które niedawno miało tam miejsce. Kalski, mimo wcześniejszej współpracy, miał się po latach zreflektować i odciąć od tamtego środowiska. Ponoć pomagał policji w przeszukaniu terenu klubu. Dziennikarzowi miał opowiedzieć m.in. o Iwonie Wieczorek.
Maciej Naskręt przytoczył też swoje rozmowy telefoniczne ze zmarłym Patrykiem Kalskim, który skomentował najnowsze rewelacje w sprawie zaginięcia Iwony Wieczorek.
Łączenie Zatoki Sztuki i Dream Clubu z Iwoną Wieczorek nie ma kompletnie żadnego sensy. Służby nic tu nie znajdą. Jedyny człowiek, który może coś powiedzieć, to Wojtek ps. „Bolo”, ale on milczy jak grób
- mówił Naskrętowi Patryk Kalski.
Przez telefon opowiadał o sprawie Wieczorek
Jak relacjonuje Maciej Naskręt, Kalski przekonywał, że nie ma pojęcia, kim jest Paweł P., a także, że „Zatoka Sztuki” padła ofiarą nagonki. Mieli tam imprezować wielkomiejscy celebryci i krezusi, lecz wszystko odbywało się legalnie, a kobiety w lokalu były pełnoletnie. Niemniej Kalski umawiał się z dziennikarzem na dłuższą rozmowę na ten temat – po Nowym Roku.
Natomiast w sprawie Zatoki Sztuki chętnie z tobą porozmawiam. Wiesz, to nie jest rozmowa na telefon. Spotkajmy się po Nowym Roku
- Kalski mówił dziennikarzowi 23 grudnia.
Kalski miał narzekać również, że jest nękany w związku z prowadzeniem swojej strzelnicy. Miała ona zostać zamknięta ze względu na zbyt duży hałas.
Czujemy się nękani przez kilka osób. Pan ****** ***, właściciel firmy ***** *******, która obsługuje deweloperów oraz hotele był inicjatorem akcji przeciwko nam. Zastanawiamy się, czy to przypadek?
- mówił Patryk Kalski.
Więcej informacji na temat sprawy Iwony Wieczorek znajdziesz
.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu do końca. Bądź na bieżąco! Polub naszą stronę na
.
Oceń artykuł