18+

Ta strona zawiera treści przeznaczone tylko dla dorosłych jeżeli nie masz ukończonych 18 lat, nie powinieneś jej oglądać.

Copyright 2009-2019, Eurozet Sp. z o. o.

Policja stwierdziła samobójstwo

Zwłoki Patryka w Bałtyku. "Związane ręce, dociążony betonem"

12.01.2023  22:01
Zwłoki w Bałtyku ze związanymi rękami. Policja: samobójstwo
Zwłoki w Bałtyku ze związanymi rękami. Policja: samobójstwo Fot: WOJCIECH STROZYK/REPORTER

Iwona Wieczorek to nie jedyna tajemnicza sprawa w okolicach Gdańska. Gazeta.pl przypomina zaginięcie i śmierć Patryka Palczyńskiego, którego wyłowiono z Bałtyku. Miał skrępowane ręce, był dociążony betonem… a policja stwierdziła samobójstwo! Mama chłopaka twierdzi jednak, że został zamordowany, bo "coś zobaczył".

Patryk Palczyński i tajemnicza śmierć. Gazeta.pl przypomina dramatyczne wydarzenia. 24-latek został wyłowiony martwy z Bałtyku, jego sprawa wzbudziła ogromne kontrowersje, ale nagle ucichła kiedy zaginęła Iwona Wieczorek. Czy rzeczywiście Patryk popełnił samobójstwo samodzielnie związując się i dociążając płytami chodnikowymi?

Jak przypomina Gazeta.pl, Patryk Palczyński to chłopak z rodziny o żeglarskich tradycjach, który uczył się nawigacji w Szkole Morskiej w Gdyni. Udało mu się żeglować zawodowo m.in. po Oceanie Indyjskim. W 2009 roku wrócił do Polski, m.in. startując w regatach i naprawiając jachty.  Planował „tajemniczy rejs”, o którym nie chciał za wiele mówić. Niestety, doszło do tragedii…

Pod koniec maja Patryk powiedział, że wypłynie w rejs, ale nie chciał zdradzić miejsca, do którego płynie, "żeby nie zapeszać". 2 czerwca 2010 roku Patryk i pani Julitta spotkali się po 18 na obiad i kawałek tortu - następnego dnia wypadały bowiem 24. urodziny Patryka. Po 23 kobieta odprowadziła syna na dworzec w Gdyni. Tam widziała go po raz ostatni – przypomina Gazeta.pl.

Jak przypominają media, po logowaniach komórki ustalono, że Patryk nie wsiadł do pociągu. Wysłał jeszcze mamie SMS-a o treści "No dobra, już zaraz wyjazd. Będę musiał wyłączyć telefon. Pozdrawiam gorąco i głowa do góry. Ciao, ciao". Potem wyłączył komórkę. Nie odebrał życzeń urodzinowych, które kilka minut później wysłała mu mama. Wkrótce rodzina zgłosiła zaginięcie Patryka na policję. Twierdzi, że naczelnik policji sugerował, iż „Patryk uciekł przed toksyczną matką”.

Czy ktoś zamordował Patryka Palczyńskiego? Dziwne działania policji

Zwłoki Patryka Palczyńskiego odnaleziono 14 lipca 2010 roku. Wyłowił je kuter rybacki w okolicach portu w Gdańsku. Ciało było dociążone w pasie dwoma kawałkami płyty chodnikowej o wadze 23-kilogramów (po nasiąknięciu zrobił się z nich pumeks). Patryk miał ręce skrępowane za plecami liną, której używało się na jachtach. Po kilkunastu miesiącach Prokuratura Gdańsk-Oliwa stwierdziła, że Patryk zmarł w wyniku samobójstwa. Co więcej, jak przypomina Gazeta.pl, eksperyment procesowy wykazał, że Patryk mógł sam skrępować sobie ręce za plecami. Nie ustalono tożsamości dwóch osób, których ślady biologiczne znaleziono na sznurze, którym były związane dłonie Patryka. Wiadomo jedynie, że byli to mężczyźni.

Zdaniem mamy Patryka chłopak mógł zostać zamordowany. Podejrzewa, że będąc na Karaibach zobaczył coś, czego zobaczyć nie powinien.

Jak przypominają media, policja popełniła wiele błędów, m.in. skończył się film w aparacie policyjnego fotografa, więc nie zrobiono zdjęć, jak wyglądały skrępowanie ręce Patryka. Biegły porozcinał węzły przed zrobieniem zdjęć. Co więcej, „prokurator nie przyjrzała się dokładnie zwłokom, bo uznała, że widok jest mało przyjemny i obserwowała ciało z odległości”.

Prokuratura dodatkowo uznała, że na samobójstwo Patryka wskazywało m.in. zachowanie przed zaginięciem, w tym wykasowanie danych z komputera oraz fakt, że w podróż, w którą się wybierał, zabrał stosunkowo niewiele rzeczy. Na skłonności samobójcze wskazywał też portret psychologiczny 24-latka.

Sprawa Patryka zeszła na boczny plan, gdy zaginęła Iwona Wieczorek.

Iwona zaginęła trzy dni po wyłowieniu Patryka, 17 lipca 2010 r. Bardzo współczuję jej matce, choć tam zostaje jeszcze cień nadziei. Nagłośnienie tego zdarzenia oraz kolejne relacje z nieudanych poszukiwań sprawiły, że zaangażowanie policji i prokuratury w wyjaśnienie okoliczności śmierci mego syna było znacząco mniejsze.  Patryk był pół roku na Karaibach. Naoglądał się różnych dziwnych rzeczy. Myślę, że zobaczył coś, czego nie powinien zobaczyć. Usłyszał coś, czego nie powinien usłyszeć. Myślę, że tamtego czerwca 2010 roku zetknął się z ludźmi, z którymi - po namyśle - nie chciał mieć nic wspólnego. I za to zapłacił życiem – powiedziała mama Patryka. (Gazeta.pl)

Więcej informacji na temat sprawy Iwony Wieczorek znajdziesz pod tym linkiem.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu do końca. Bądź na bieżąco! Polub naszą stronę na Facebooku.

Źrodło: Gazeta.pl, TVN24

Czytaj także