Oceń
Znany aktor Piotr Z. stanie przed sądem i może trafić do więzienia. Podpadł nazywając rzeczniczkę Straży Granicznej Annę Michalską "twarzą władzy PiS".
Prokuratura Okręgowa w Warszawie, wydział ds. Wojskowych, skierowała do sądu akt oskarżenia przeciw znanemu aktorowi. Piotr Z. ma odpowiedzieć karnie za znieważenie rzeczniczki prasowej Straży Granicznej por. Anny Michalskiej. Problem w tym, że trochę nie bardzo wiadomo, kogo, jak i czym tak naprawdę obraził.
Zdaje się, że prokuraturze wybitnie zależy na tym, by nikt w Polsce nie mówił źle, czy nawet krytycznie o obozie rządzącym i ich przyjaciołach, a w ostatnich miesiącach, głównie w końcówce 2021 roku dostaliśmy dobitne dowody na to, że pani rzecznik SG z władzą się przyjaźni. Kobieta stała się główną twarzą polityki antymigracyjnej polskiego rządu, blokowania pomocy dla uchodźców na granicy białoruskiej i nielegalnych pushbacków (przerzucania przez granicę), dokonywanych nawet w przypadku osób chorych czy dzieci.
Rzeczniczka straży granicznej "twarzą rządów PiS"
Gdy Straż Graniczna we wsparciu władzy uparcie odmawiała koczującym przy granicy uchodźcom pomocy, a rzeczniczka służby Anna Michalska przekonywała, że nie dzieje się nic złego, znany polski aktor Piotr Z. postanowił dać upust negatywnym emocjom. Publicznie oznajmił w mediach społecznościowych, że funkcjonariuszka jest "twarzą bestialskich, bandyckich standardów państwa PIS". No i podpadł.
Nie wiadomo do końca, co w zdaniu tym jest obrazą i czy obrażana jest sama Michalska, czy rządy PiS. Jak by nie było, sprawą zajęła się prokuratura, a teraz zajmie się sąd. Akt oskarżenia przeciw Piotrowi Z. Wydział ds. Wojskowych Prokuratury Okręgowej w Warszawie skierował już 10 maja. Prokuratura oskarża mężczyznę o zniesławienie i znieważenie Anny Michalskiej.
Piotr Z.: jestem niewinny
Oskarżony aktor Piotr Z. oczywiście nie przyznaje się do winy. Swego czasu oznajmił, że nikogo nie obraził, a jedynie wyraził opinię, krytyczną, o władzy i o samej pani Michalskiej, która owej władzy służy.
Tam nie ma żadnego znieważenia, nie uważam, żebym popełnił jakieś wykroczenie. Powiedziałem, że pani rzecznik jest twarzą tej władzy, która prowadzi barbarzyńską politykę, a moje słowa nie odnosiły się do munduru, ale były moją opinią dotyczącą postawy tej pani wobec mediów i obywateli
- powiedział aktor w rozmowie z Plejadą.
Za zniesławienie i znieważenie funkcjonariusza publicznego Kodeks karny przewiduje karę grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do roku.
Oceń artykuł