Oceń
Antek Królikowski jeszcze do niedawna dumnie promował galę MMA, na której miało dojść do walki między sobowtórami Putina i Zełenskiego. Po fali hejtu jaka na niego spłynęła aktor zapowiedział porzucenie projektu oraz tymczasowe wycofanie się z show biznesu.
Antek Królikowski nie spodziewał się tak wielkiej fali hejtu po ogłoszeniu walki sobowtórów Wołodymyra Zełenskiego i Władimira Putina w ramach federacji Royal Division. 33-latek był nawet przekonany, że jest to świetny pomysł, który przyciągnie widzów oraz zapewni dodatkowe środki na pomoc Ukrainie.
Królikowski zaskoczony hejtem
Po kilku dniach Królikowski zdał sobie sprawę z tego, jak głupim pomysłem było zapowiadanie takiego pojedynku, nawet jeśli w rzeczywistości do starcia nigdy by nie doszło. Aktor w najnowszym oświadczeniu przyznał się do błędu i przeprosił wszystkich za skandaliczny pomysł. Jak zapowiedział, rezygnuje też ze współpracy z Royal Division.
Kochani, w związku z ostatnimi wydarzeniami chcę ogłosić, że rezygnuję ze współpracy z federacją Royal Division. Promowanie gali skojarzeniami z tą okropną, potworną wojną, która toczy się za naszą wschodnią granicą, było złą drogą. To było złe. Ponoszę tego konsekwencje i zrobię wszystko, żeby pomóc ofiarom wojny w Ukrainie. Obiecuję - przekazał gwiazdor.
Królikowski w trakcie swojego wystąpienia ogłosił, że tymczasowo wycofuje się z show biznesu. Jak dodał, zamierza zadbać o swoje zdrowie.
Teraz jednak muszę zadbać o zdrowie. Ostatni miesiąc to dla mnie ciężki czas. Nie mogę udawać, że wszystko jest ok, że jestem zdrowy i silny. Muszę się wykurować, bo mam dla kogo żyć. Dlatego znikam. Żałuję, że zawiodłem. Żałuję, że to zaszło za daleko. Do zobaczenia - oświadczył celebryta.
Z profilów 33-latka zniknęły posty promujące walkę sobowtórów. Aktor usunął także oświadczenie informujące, że wydarzeniu przyświeca szczytny cel.
Oceń artykuł

