Oceń
Barbara Kurdej-Szatan kilka miesięcy temu zmagała się z ogromnym kryzysem wizerunkowym, który poskutkował utratą pracy. Aktorka jednak nie wycofała się z mediów i dalej regularnie wypowiada się ws. kryzysu na granicy. Tym razem poprosiła o pomoc dla 13-letniej Irakijki.
Barbara Kurdej-Szatan nigdy nie ukrywała się ze swoimi poglądami, często grając na nosie Jackowi Kurskiemu, gdy jeszcze pracowała w TVP. Jednak cierpliwość do aktorki skończyła się wraz z momentem, gdy poruszyła kwestię kryzysu uchodźczego, atakując Straż Graniczną. Jej słowa oburzyły internautów, a decyzję o zakończeniu współpracy z celebrytką podjęły TVP oraz sieć Play. Teraz gwiazda prowadzi program na antenie telewizji TTV wspólnie z Przemysławem Kossakowskim.
Kurdej-Szatan chce pomóc migrantom
36-latka mimo medialnej wpadki nie porzuciła social mediów, gdzie nadal dzieli się swoimi zmartwieniami dotyczącymi uchodźców. Ostatnio była gwiazda Playa nagłośniła sprawę 13-letniej Irakijki, która trafiła do ośrodka dla cudzoziemców w Białej Podlaskiej. Dziewczynka bardzo źle znosi izolację, przez co podjęła decyzję o rozpoczęciu strajku głodowego. Na Instagramie Kurdej-Szatan pojawił się post opisujący całą sprawę.
Dziś został opublikowany list dziewczynki skierowany do polskiego rządu i społeczeństwa na łamach "Gazety Wyborczej" w druku, online, a także osobiście odczytany przez Adama Michnika. Jako społeczeństwo okażmy swoją niezgodę na to, by dzieci trafiały do ośrodków detencyjnych, w których wg raportów RPO, panują gorsze warunki niż w więzieniu. Czytajcie list Tiby i udostępniajcie go, niech dyskusja na temat łamania praw dziecka i rodziny będzie na ustach wszystkich - napisała aktorka.
Historię nastoletniej Tiby nagłaśnia także profil "Podróżnych ugościć", prosząc o udostępnianie historii dziewczynki.
Czytajcie list Tiby i udostępniajcie go, niech dyskusja na temat łamania praw dziecka i rodziny będzie na ustach wszystkich. Nie godzimy się na to by w kraju, w którym tyle mówi się o wartości rodziny, działy się tak haniebne rzeczy: rozdzielanie rodzin, umiejscawianie dzieci w SOCach i łamanie praw człowieka - czytamy w liście.
Jak widać, aktorka mimo spływającego "hejtu" nie przechodzi obojętnie obok ludzkiej tragedii. Szkoda, że tylko nielicznych stać na taką postawę..
Oceń artykuł