Oceń
Beata Kozidrak wydała autobiografię, w której postanowiła wyznać najbardziej zaskakujące fakty ze swojej przeszłości. Nie uciekała również od tematów swojej seksualności - wątki związane z jej byłym mężem, Andrzejem Pietrasem, przyprawią go o zawrót głowy.
Beata Kozidrak zdecydowała się na wydanie bardzo kontrowersyjnej autobiografii. Książka pt. "Gorąca krew" mówi również o życiu erotycznym kultowej piosenkarki. Nie ma niczego do ukrycia i zdecydowanie niczego się nie wstydzi - pytanie tylko, czy jej były mąż, Andrzej Pietras - również nie ma kłopotu, z tym że fani mogą zapoznać się ze szczegółami ich dawnej, wspólnej alkowy.
Kiedyś już Beata Kozidrak wypowiadała się, że "seks jest dobry na wszystko" i najwidoczniej żyła w zgodzie z teorią. Ognisty temperament piosenkarki nie zna granic, a wiele jej erotycznych doświadczeń to właśnie czas spędzony z byłym małżonkiem.
Beata Kozidrak wspomina seks z mężem
"Łóżka - jak to w internacie - były dość wąskie, skrzypiące, ale i Andrzej, i ja byliśmy na tyle szczupli, że daliśmy sobie radę, a czasami ta sytuacja miała swoje absolutnie dobre strony. Dzięki Andrzejowi poczułam, czym jest kobiecość i seksualność. No i zaokrągliłam się tu i ówdzie. Zaczęłam się malować" - tak wspominała swoje pierwsze doświadczenia seksualne z przyszłym małżonkiem.
Potem młode małżeństwo zamieszkało z rodzicami Pietrasa, co znacznie tłumiło ich erotyczne marzenia. Zaczęli je spełniać, kiedy w końcu znaleźli się na swoim - wtedy para pozbyła się wszelkich naleciałości pruderii.
Najważniejsze były salon i sypialnia. No i kuchnia oczywiście, gdzie mogłam się spełniać jako kuchareczka, gotując mojemu mężowi w samym fartuszku w biało-czerwoną kratkę. Tą skąpą stylizacją starałam się odwrócić jego uwagę od moich kulinarnych mankamentów
- śmieje się z rozrzewnieniem Beata Kozidrak.
Nie da się ukryć, że z gwiazdy jest najprawdziwsza rockmanka z ciekawym życiorysem. Oby tak dalej!
Oceń artykuł