Oceń
Beata Tyszkiewicz w ostatnim czasie nie wychodzi z domu. Jej córka czeka tylko na moment, w którym mama zdecyduje się na jakąkolwiek podróż.
Beata Tyszkiewicz wycofała się z życia publicznego z powodu pogarszającego się stanu zdrowia. Od momentu, w którym przestała pojawić się na antenie Tańca z Gwiazdami - nie jest z nią najlepiej.
Mimo tego, że lato kwitnie w pełni, Beata Tyszkiewicz nie opuszcza swojego domu. Najbezpieczniej czuje się bowiem we własnym przybytku. Do tego stopnia zadomowiła się u siebie, że nie chce jechać nawet do wiejskie posiadłości swojej córki, Karoliny Wajdy.
Beata Tyszkiewicz zamknęła się w domu
Okazuje się, że Beata Tyszkiewicz ma ku temu poważny powód - boi się przerażających zjawisk pogodowych, które ostatnio bardzo często mają miejsce w naszym kraju.
Niech miną te burze z piorunami i nawałnice. Wtedy o tym pomyślę. Najlepiej czuję się w swoim mieszkaniu, ale cudownie byłoby spróbować leśnych poziomek. Czy one jeszcze są w lasach?
- mówi w rozmowie z „Super Expressem” Beata Tyszkiewicz.
Córka bardzo chciałaby, żeby jej mama ciepłe miesiące spędzała na świeżym powietrzu. Idealnym miejscem na odpoczynek byłaby właśnie posiadłość w Głuchach pod Warszawą i modrzewiowy dworek należący przed laty do rodziny poety Cypriana Kamila Norwida. To tam kwitła kiedyś miłość Beaty Tyszkiewicz i Andrzeja Wajdy.
Rodzice kupili ten dom w latach 60. Moja mama biegała tutaj jeszcze w ciąży i skuwała tynki
– mówiła w wywiadzie Karolina.
Córka czeka choćby na jeden znak. Jeśli Beata Tyszkiewicz wyrazi taką wolę - od razu zabierze ją do siebie na wieś. Na pewno aktorce byłoby o wiele raźniej.
Oceń artykuł
Tu się dzieje
