Oceń
Kilka dni temu biskup Antoni Długosz odprawił mszę z okazji 75. rocznicy urodzin Krzysztofa Krawczyka. Duchowny po uroczystościach przyznał, że nie podoba mu się ubranie Ewy Krawczyk. Jego słowa zaskoczą nawet katolików!
Od śmierci Krzysztofa Krawczyka minęło już ponad pięć miesięcy, lecz Ewa Krawczyk nadal nie może pogodzić się ze stratą ukochanego. Jak przyznała, w codziennym funkcjonowaniu pomagają jej leki oraz wsparcie lekarzy.
Brakuje mi go cały czas. Jak idę spać, to nawet z przyzwyczajenia nałożyłam wczoraj na jego szczoteczkę pastę, myśląc, że on przyjdzie i umyje zęby. Brakuje mi dotyku. Całuję jego zdjęcia, całuję jego rzeczy, śpię w jego koszuli - mówiła wdowa w programie "Alarm".
Sytuację dodatkowo pogorszył konflikt ws. testamentu z synem Krzysztofa Krawczyka. Osoby z otoczenia Juniora oskarżają 61-latkę o szantaże oraz utrudnianie kontaktów z ojcem, gdy ten jeszcze żył.
Biskup skrytykował Ewę Krawczyk
Kilka dni temu odbyły się uroczystości związane z 75. rocznicą urodzin Krzysztofa Krawczyka. Nabożeństwo poprowadził przyjaciel rodziny, biskup Antoni Długosz. Duchowny w rozmowie z "Faktem" przyznał, że nie podoba mu się to, jakie ubrania nosi Ewa Krawczyk.
Nawet żonie Krzysztofa, Ewie mówiłem, by nie chodziła wciąż w czarnym kolorze, bo to jest rodzaj niezrozumienia istoty chrześcijaństwa. Ja wiem, że boli, ale wracajmy do słów Jezusa, że jest naszym zmartwychwstaniem i życiem i w tym kontekście, gdy przeżywamy odejście Krzysia i jego 75. rocznicę urodzin, to musimy pamiętać, że on ma pierwsze urodziny w niebie. Chodzi o to, by ten ból przeszedł w wielką nadzieję - mówił Długosz w rozmowie z dziennikarzem.
Niestety, słowa duchownego nie przekonują wdowy po muzyku, która od wiosny nie była widziana w innym kolorze.
Oceń artykuł

