Oceń
Smutne fakty z życia Bohdana smolenia. Aktor i satyryk zmarł kilka lat temu. Mało kto wie, ze przed laty zmierzył się z wielką rodzinną tragedią.
Któż nie pamięta Bohdana Smolenia? Jeden z najpopularniejszych satyryków w Polsce, aktor kabaretu Tey, a także odtwórca licznych ról, w tym listonosza Edzia w popularnym serialu "Świat według Kiepskich". Choć ze sceny rozśmieszał, bawił do łez, w życiu prywatnym przeżył prawdziwe piekło. Mało kto wiedział, z jakimi tragediami się mierzył.
Bohdan Smoleń zmarł 15 grudnia 2016 roku, jednak do dziś wielu Polaków pamięta jego charakterystyczną fryzurę, głos i żarty. Tyle tylko, że śmiech często był przykrywką - życie nie szczędziło satyryka. W latach 90. XX Smoleń doznał wielkiej traumy, którą przypłacił wieloletnią depresją i wycofaniem się z życia publicznego.
Rodzinny dramat. Bohdan Smoleń przeżył piekło
Od 1970 roku Bohdan Smoleń pozostawał w związku małżeńskim z żoną Teresą. Doczekali się trojga dzieci, jednak ich życie przerwała wielka tragedia. W 1990 roku jeden z synów pary popełnił samobójstwo.
15-leti Piotr wyszedł z domu pod pretekstem odwiedzin kolegi, któremu pożyczył kasety z nagraniami kabaretu "Tey". Chłopiec odebrał sobie życie - powiesił się na drzewie, zaledwie kilkaset metrów od domu. Jego ciało znalazł zrozpaczony ojciec.
Przykryłem ciało i czekałem na policję, wiedząc, że zadadzą mi mnóstwo pytań, na które nie znałem odpowiedzi
- opowiadał po latach Bohdan Smoleń, w programie Krzysztofa Ziemca "Niepokonani".
Bohdan Smoleń popadł w depresję
Niestety samobójstwo syna nie było jedyną tragedią w życiu Bohdana Smolenia. Zaledwie rok po tym wstrząsającym wydarzeniu, życie odebrała sobie jego żona Teresa.
Wieczorem przyjechał kolega Andrzej. Piliśmy, rozmawialiśmy o wszystkim, tylko nie o śmierci. W pewnej chwili Teresa poszła na górę, była zmęczona. Kiedy goście już wychodzili, poszedłem po nią, żeby się zeszła pożegnać. Powiesiła się na biustonoszu
- wspominał Bohdan Smoleń.
Mężczyzna owdowiał, został sam z dwoma synami - 17-letnim wówczas Maciejem i 10-letnim Bartłomiejem. Jak przyznał, jego żona nie wytrzymała psychicznie, po śmierci Piotra nie potrafiła się pozbierać. - Nie potrafiła tego zrozumieć, że ma jeszcze dwójkę dzieci, które trzeba wychować, zamartwiała się nad jednym - opowiadał Bohdan Smoleń.
Po śmierci żony satyryk popadł w depresję i zawiesił działalność artystyczną. Na scenę powrócił kilka lat później, w połowie lat 90.
Oceń artykuł

