Oceń
Dorota Rabczewska i jej były mąż Emli S. mają poważne problemy z prawem. Prokuratura oskarża ich o przestępstwa majątkowe, za które obojgu grozi długa odsiadka. Doda może trafić za kratki nawet na 5 lat. Już teraz zastosowano wobec niej wolnościowe środki zapobiegawcze.
We wtorek 30 listopada były mąż Dody (piosenkarka zezwoliła na upublicznianie jej wizerunku i personaliów) został aresztowany i doprowadzony do prokuratury. Mężczyznę przesłuchano i postawiono mu w sumie aż 45 zarzutów w sprawie działania na szkodę wierzycieli spółki produkującej filmy. Dorocie Rabczewskiej śledczy postawili jeden zarzut. Kobieta została wezwana do prokuratury w celu złożenia wyjaśnień.
Doda jeszcze we wtorek wydała oświadczenie, w którym zapewniała, że nie ma nic na sumieniu i zrobi wszystko, by pomóc dłużnikom byłego męża. Dziś na jaw wychodzą szczegóły sprawy, wiadomo też, co dokładnie zrobić miała Doda, by podpaść służbom.
Doda oskarżona. Grozi jej 5 lat więzienia
Piosenkarka we wrześniu 2019 roku przejęła funkcję dyrektora w spółce Emila S. i zasiadła w jej zarządzie. Zdaniem prokuratury krok ten został podjęty by "Emil S. będący dłużnikiem udaremnił zaspokojenie wierzycieli" - mówi rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie Aleksandra Skrzyniarz.
Dorota R. usłyszała zarzut udzielenia pomocy do usunięcia zagrożonych zajęciem składników majątkowych spółki zajmującej się produkcją filmów poprzez utworzenie na terenie Malty nowej jednostki gospodarczej - spółki prawa maltańskiego
- poinformowała prokurator.
Wobec Doroty Rabczewskiej zastosowano wolnościowe środki zapobiegawcze i poręczenie majątkowe w wysokości kilkudziesięciu tysięcy złotych, zakazano jej opuszczania kraju. Kobiecie grozi do 5 lat pozbawienia wolności.
Prokuratura zdradza szczegóły sprawy
Dużo większe problemy ma były mąż Dody. Producent filmowy Emil S. usłyszał aż 45 zarzutów, w tym udaremnienie zaspokojenia wierzycieli poprzez stworzenie spółki na Malcie, a także przeniesienie na nią majątku na kwotę 12 milionów złotych.
Zarzuty dotyczą również przywłaszczenia mienia w łącznej wysokości około 8,5 mln na szkodę 44 pokrzywdzonych inwestorów, którzy finansowali produkcje filmowe
- poinformowała prokurator Aleksandra Skrzyniarz.
Mężczyźnie grozi do 10 lat pozbawienia wolności. Już teraz zastosowano wobec niego wolnościowe środki zapobiegawcze, poręczenie w kwocie 4 milionów złotych i dozór policji. Emil S. nie może też opuszczać kraju.
Oceń artykuł

