Oceń
Jeszcze niedawno Beata Kozidrak i Doda stały na jednej scenie, a teraz? Doda zapewnia, że nie pija alkoholu, a Beata Kozidrak jeździ pijana samochodem po Warszawie. Dorota Rabczewska skomentowała pijacki rajd wokalistki Bajmu.
Beata Kozidrak, mając dwa promile alkoholu w wydychanym powietrzu, podróżowała samochodem po Warszawie. Została zatrzymana, wydała łzawe oświadczenie i przeprosiła Polaków za swoje wybryki. Doda w rozmowie Party powiedziała, że jako Polka przyjmuje przeprosiny wokalistki Bajmu. Dodała jednak, że jako osoba, która ma wiele zarzutów i chodzi częściej do sądu, niż na scenę, nie chciałaby oceniać i umoralnić pijanej diwy.
Doda komentuje pijany rajd Kozidrak. To błąd menadżera?
Czy rzeczywiście zatrzymanie wpłynęło na wizerunek Kozidrak? Zdaniem Dody, większość muzyków rockowych i artystów jest na bakier z prawem, bo są „trochę z innej gliny ulepieni, mają inne stresy i są pod presją”. To, że zachowała się głupio i nieodpowiedzialnie nie przekreśla tego, że pisze wspaniałe piosenki, a „przeprosiny bardzo ładne napisała”.
Przeczytałam parę książek, na mnie to nie robi wrażenia. Cieszmy się, składajmy ręce do Boga, że nic się nikomu nie stało i że nikt nie ucierpiał. Myślę, że Beata wyciągnie z tego wnioski, to będzie moment, który przetnie jej życie i od tej pory zacznie się jej nowe życie. Ja nie daję rad, święta nie jestem – powiedziała Doda. (Party)
W rozmowie z Plotkiem dodała, że ekipa zajmująca się Kozidrak powinna, zamiast wypychać ją na scenę, dać jej odpocząć, nawet jeśli będzie to oznaczało straty finansowe.
Doda o Kozidrak
Oceń artykuł
Tu się dzieje
