Oceń
Sanatorium miłości to show bardzo sielankowe, ale nawet w nim dzieją się czasem przerażające rzeczy. Tym razem jedna z uczestniczek wymagała lekarskiej pomocy. Teresa zamiast na seniorskie przygody - trafiła na izbę przyjęć.
Sanatorium miłości to hit TVP, który widzowie uwielbiają. Sielankowy program pomaga seniorom znaleźć miłość, która będzie im towarzyszyć w czasie długich, samotnych wieczorów. Na ogół program obfituje we łzy wzruszenia. Niestety, w ostatnim odcinku na widzów spadła najprawdziwsza groza.
Teresa, jedna z najbardziej adorowanych przez płeć przeciwną uczestniczek tegorocznej edycji, odjechała z ratownikami medycznymi do szpitala. Kobiecie w czasie jednej z konkurencji niebezpiecznie skoczyło ciśnienie i trzeba było je uregulować.
Sanatorium miłości: Odcinek pełen grozy
Na szczęście po badaniach okazało się, że nic poważnego się nie dzieje. Teresa pochwaliła się nawet świetnym wynikiem EKG, które wskazywało na zdrowe serce uczestniczki. To sprawiło, że wszyscy odetchnęli z ulgą.
Ostatni odcinek w ogóle był dość trudny. Uczestnicy zetknęli się z niełatwym zadaniem napisania listu do osób, z którymi nie zdążyli się pożegnać lub do których mają jakieś dawne, zapomniane pretensje. Polało się wiele łez, nawet ze strony tych, którzy przez cały program trzymali się wyjątkowo dzielnie.
Patrząc na to, jakie wątki pojawiają się w programie - niedługo stacja może zdecydować się na jeszcze trudniejsze zadania. Oby pamiętali przy tym wszystkim, że seniorzy mogą mieć jednak rozmaite problemy zdrowotne, które wymagają odpoczynku i oszczędzania się.
Oceń artykuł
Tu się dzieje
