Oceń
Esmeralda Godlewska dla odmiany walczy teraz chyba z całą federacją Fame MMA. Właśnie odważyła się na szokujące wyznanie i wróciła wspomnieniami do pamiętnej walki z Martą Linkiewicz. Dlaczego zdecydowała się na słynne lanie?
Dżuma czy cholera? Kiszone ogórki z mlekiem czy śledzie z dżemem? Boys czy Akcent? Przed podobnym ekstremalnie trudnym wyborem stanęli fani Fame MMA, gdy Esmeralda Godlewska walczyła z Martą Linkiewicz. Komu kibicować? Na szczęście więcej takich dylematów nie będzie, bo siostra Godlewska właśnie ostro odcięła się od Fame MMA.
Esmeralda Godlewska ujawnia prawdę o Fame MMA
Esmeralda Godlewska na Fame MMA została zmasakrowana dwukrotnie. Najpierw została wklepana w oktagon przez Martę Linkiewicz, a później poniosła porażkę w mordobiciu z Ewel0ną z Warsaw Shore. Zgodziła się co prawda niedawno na występ na gali Punchdown z Anastasiyą Yandaltsawą , ale na tym chyba koniec jej sportowej kariery. W rozmowie z Michałem Dziedzicem wyznała, że walka w gali Boxdela i Wojtka Goli nie była w jej stylu.
Byłam tam, żeby było show. Nie umiem się bić i nie lubię. Tam nie trenowałam. Punchdown podoba mi się, możemy się powymieniać ciosami. Jest to dla mnie coś nowego. Po walce w FAME MMA nie chciałam brać w tym udziału – powiedziała Godlewska. (Pudelek.pl)
To kolejna strata dla polskich sztuk walki w tym roku. Najman przeszedł na emeryturę, Godlewska nie chce się bić, a były premier Marcinkiewicz wkracza do MMA. Wracamy wciąż pamięcią do złotych czasów, gdy Linkiewicz krzyczała „ryyyj”, Bonus BGC łapał kolejne kontuzje, a Marek "Lord Kruszwil" Kruszel ledwo wygrał z niższym od siebie o 39 centymetrów Mateuszem "Mini Majkiem" Krzyżanowskim. Czy polskie sport walki wrócą jeszcze kiedyś do formy?
Oceń artykuł

