Oceń
Praca w TVP Info to niezły interes. "Super Express" ujawnił, ile zarabiają najważniejsze twarze stacji. Lepiej nie czytajcie tego przy jedzeniu i na stojąco.
Spekulacje na temat zarobków gwiazd TVP, w tym TVP Info, trwają już od dawna. Jacek Kurski zawzięcie broni jednak prawdy o tym, jakie pieniądze dostają za służbę telewizji publicznej i zaprzyjaźnionej z nią partii rządzącej najwierniejsi pracownicy.
Dotąd pojawiały się jedynie szacunki odnośnie gaż największych i najbardziej oddanych gwiazd TVP. Teraz "Super Express" donosi, że dotarł do astronomicznych kwot, jakie wpływają m.in. na konta Danuty Holeckiej i Michała Adamczyka. Zanim przejdziemy do następnego akapitu, zaparzcie melisę lub przygotujcie krople walerianowe na uspokojenie.
Ile zarabia się w TVP Info?
Czemu radzimy zabezpieczyć się w ziółka? Bo kwoty ujawnione przez "Super Express" mogą przyprawić o zawroty głowy, palpitacje serca i wywołać niekontrolowany płacz, złość i agresję. Twarze Wiadomości i wierni pracownicy TVP Info, czyli Danuta Holecka i Michał Adamczyk, zarabiać mają każdego miesiąca po 40 tysięcy złotych! Są tym samym najlepiej opłacanymi prezenterami politycznymi w szeregach Telewizji Polskiej.
Nieco mniej, ale dalej kosmicznie dużo, zarabiać ma Krzysztof Ziemiec, co ujawnił swego czasu "Dziennik Gazeta Prawna". DGP donosi również, że identyczną kwotę za pracę w TVP dostaje Adrian Klarenbach. Michał Rachoń może się poczuć niedoceniany, widząc, jakie pieniądze przypadają jego kolegom - on sam dostaje każdego miesiąca "zaledwie" 25 tysięcy złotych.
1,5 tysiąca za godzinę pracy
Nie trzeba być jednak prowadzącym Wiadomości i najważniejszych politycznych programów TVP Info, by zarabiać tam dużo. Jarosław Jakimowicz dostawać ma za swe wygibasy co najmniej 18 tysięcy złotych miesięcznie. Co szokujące, pracy w telewizji publicznej poświęca około trzech godzin tygodniowo. To oznacza, że za godzinny dyżur dostaje 1,5 tysiąca złotych!
Nie wiadomo przy tym dalej, na jakie pieniądze od TVP liczyć może Magdalena Ogórek. Prorządowa prezenterka, a niegdyś polityczka SLD (ten wiatr zmian...) narzekała ostatnio, że ma za mało pieniędzy, by wysłać córkę na studia na "zgniłym zachodzie". Na jej konto z wszelkich działalności, a prowadzi ich kilka, wpadać ma co miesiąc około 40 tysięcy złotych.
Oceń artykuł