18+

Ta strona zawiera treści przeznaczone tylko dla dorosłych jeżeli nie masz ukończonych 18 lat, nie powinieneś jej oglądać.

Copyright 2009-2019, Eurozet Sp. z o. o.

Przeszczep, demony i choroba

Brat ujawnił prawdę o Durczoku. Jaki był naprawdę?

Wojciech Kozicki
07.04.2022  09:01
Brat Kamila Durczoka ujawnia prawdę o dziennikarzu. Jaki Durczok był naprawdę?
Brat Kamila Durczoka ujawnia prawdę o dziennikarzu. Jaki Durczok był naprawdę? Fot: AGENCJA SE/East News

Jaki naprawdę był Kamil Durczok? Wszystko co wiedzieliśmy o kontrowersyjnym szefie „Faktów” i jego walce z uzależnieniem od alkoholu było kłamstwem? Jego brat udzielił pierwszego wywiadu, w którym zaprzeczył wypowiedziom byłej żony gwiazdora TVN. Marianna Dufek nie mówiła prawdy o autodestrukcyjnych skłonnościach dziennikarza?

Kamil Durczok i kolejne informacje o jego zdrowiu oraz życiu prywatnym. Jego brat udzielił wywiadu, w którym zaprzecza słowom Marianny Dufek z „Fashion Magazine” o autodestrukcyjnych skłonnościach dziennikarza. Dominik Durczok zapewnia, że „chciał stanąć na nogi”, toczył walkę z alkoholizmem, ale nie zawsze wygrywał. Przypomnijmy, że była żona Durczoka stwierdziła, iż „górę wziął jego gen autodestrukcji” i dziennikarz nie próbował się leczyć.

Jaki był naprawdę Kamil Durczok? Brat ujawnia prawdę

Dominik Durczok w wywiadzie dla „Faktu” zapewnia, że Kamil Durczok walczył o życie, próbował się leczyć na różne sposoby. Raz w środku nocy był nawet u księdza, bo Durczok sobie nie radził. Spędził też miesiąc w ośrodku zamkniętym, w którym zmagał się z uzależnieniem od alkoholu. Zaprzeczył też słowom Dufek o tym, że Kamil Durczok miał kompleksy dotyczące pochodzenia z biednej dzielnicy Katowic i zapewnił, że „Kamil był dumnym Ślązakiem”. Dodał też, że Kamil Durczok był bardzo wrażliwym człowiekiem, niósł pomoc wielu ludziom i dzielił się dobrocią bezinteresownie i bezimiennie, ale nikomu o tym nie mówił.

Wszyscy chórem mówili, że jeżeli Kamil nie podejmie leczenia zamkniętego, kompleksowego, to nic z tego nie będzie. Kamil twierdził, że nie tędy droga. Długo nie dopuszczał do siebie myśli, że miałby pojechać do ośrodka. Ale przyszedł taki moment, że się jednak na to zdecydował. To było w połowie ubiegłego roku. Poszedł do zamkniętego ośrodka na miesiąc. Podjął tę próbę, chciał walczyć, chciał stanąć na nogi. Nie wyszło – ujawnił Dominik Durczok. (Fakt)

Brat Kamila Durczoka wyjawił „Faktowi”, że wątroba dziennikarza nie funkcjonowała i konieczny był przeszczep. Niestety, Durczok nie kwalifikował się do przeszczepu, bo „w takim stanie, w którym był Kamil, na przeszczep nie było praktycznie szansy”.

Dominik Durczok skrytykował też książkę napisaną przez Julię Oleś o jego bracie. Stwierdził, że nie miała nic do powiedzenia, a jej twórczość to próba poprawy własnego ego i po prostu chęć zysku. Nie chciał wypowiadać się o domniemanym seksoholizmie brata, bo nigdy o tym nie słyszał. Dodał jednak, że tylko on wie ile razy Kamil Durczok płakał i jak często "nie radził sobie z demonami"

Chorobna narastała. To pokłosie życia w stresie. Kamilów było dwóch. Był Kamil dziennikarz. Był Kamil ojciec, syn, brat, Ślązak. Obu ich łączyła wrażliwość, dobroć, bezinteresowność. Z drugiej strony wybuchowość, apodyktyczność. Ale był to dobry człowiek, chociaż przechodził ze skrajności w skrajność. Był poddawany skrajnym emocjom i próbował to odreagować, co przerodziło się w coś, nad czym przestał panować - ocenił Dominik Durczok. (Fakt)

Zdaniem Dominika Durczoka, przyczyną niepowodzenia jego brata był brak bliskich osób, które się od niego odwróciły. Wspomniał o osobach, które wyraziły mu krzywdę, w tym o przyjacielu, który lasował się podczas procesów wytaczanych dziennikarzowi.

Ostatnie tygodnie Kamila wyglądały tak, że dzwonił w nocy i mówił, że się boi i nie daje rady. Żebym po prostu z nim był, bo to mój brat i kocham go. Wiedzieliśmy jak wyniszczony był jego organizm i jak to się może skończyć. W niedzielę stan zdrowia się pogorszył, zaczęły się krwotoki. Zastałem go w kałuży krwi, pojechaliśmy do szpitala do Ligoty. Rozmawiał ze mną i powiedzieliśmy sobie "trzymaj się". Dowiedziałem się od lekarza, że stan był ciężki i trzeba przygotować się na wszystko. Dowiedziałem się, że był dwukrotnie reanimowany, trafił na intensywną terapię. O godzinie 6:02 zadzwoniono do mnie ze szpitala, że Kamil nie żyje - wyznał Dominik Durczok.

Czytaj także