Oceń
Smutne doniesienia o losie Jerzego Połomskiego. Senior cierpi z powodu dojmującej samotności i coraz większych problemów ze zdrowiem.
Jerzy Połomski w 2018 roku mocno podupadł na zdrowiu. Było z nim na tyle źle, że nie był w stanie samodzielnie funkcjonować, opuścił więc swe mieszkanie na warszawskim Mokotowie i przeprowadził się do Domu Aktorów Weteranów w Skolimowie. Niedawno Polskę obiegła wieść, że były piosenkarz marzy o powrocie do swego domu i nie może odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Jego menadżerka, na którą notabene przepisał 100-metrowe lokum, miała już wprowadzić się do nowego mieszkania i zapewniać, że gdy tylko pan Jerzy zechce, może do niej dołączyć.
Teraz w sprawie pojawiły się nowe doniesienia, a mokotowscy sąsiedzi Połomskiego zapewniają, że wszystko wygląda zupełnie inaczej. Po pierwsze - Wioletta Lewandowska wcale nie mieszka w lokum Jerzego Połomskiego. - Nikt tam się nie pojawia. Światła są przez cały czas zgaszone. Wszyscy tęsknimy za panem Jerzym - mówią w rozmowie z "Świat i ludzie".
Sama menadżerka podtrzymuje, że mieszkanie czeka na właściciela i gdy tylko ten zechce do niego wrócić, ona mu w tym pomorze.
Jerzy Połomski w coraz gorszym stanie
Zdaje się jednak, że Jerzy Połomski sam nie wie, co ma zrobić. Z jednej strony ma być świadomy swych problemów ze zdrowiem, więc pozostaje w Skolimowie, gdzie może liczyć na stałą opiekę. Z drugiej strony izoluje się od innych mieszkańców i pogłębia w smutku i samotności.
Unika kontaktu z mieszkańcami. Większość czasu spędza w swoim pokoju albo na samotnych spacerach po ogrodzie. Są dni lepsze i gorsze
- mówią mieszkańcy Skolimowa.
Dojmująca samotność to nie wszystko. Jerzy Połomski ma problemy z pamięcią i słuchem, w dodatku nie chce nosić aparatu słuchowego, który pozwoliłby mu komunikować się z innymi mieszkańcami Skolimowa.
Oceń artykuł
Tu się dzieje
