Oceń
Justyna Majkowska przerywa milczenie i po latach ciszy, wokalistka mówi, co sądzi o zespole Ich Troje, w którym kiedyś była gwiazdą. Nie możemy zapomnieć o tym, jak uwielbiali ją fani.
Justyna Majkowska w czasach największej popularności Ich Troje była wielką gwiazdą. Wokalistkę uwielbiała cala Polska i wszyscy z dużym żalem przyjęli jej odejście z zespołu. Potem nastąpiły lata milczenia.
Justyna Majkowska przerywa milczenie
Justyna Majkowska była drugą wokalistką grupy Ich Troje. Dołączyła do Michała Wiśniewskiego i Jacka Łągwy w 2001 roku, zajmując miejsce po Magdzie Femme. Choć z zespołem występowała zaledwie kilka lat, bo odeszła z niego w 2003 roku, fani do dzisiaj niezwykle ciepło ją wspominają. Kiedy jednak zakończyła działalność muzyczną, zniknęła również z życia publicznego.
Justyna Majkowska po opuszczeniu szeregów grupy Ich Troje długo szukała swojej własnej drogi. Przez pewien czas próbowała rozwijać karierę solową. W końcu zdecydowała się na studia z oligofrenopedagogiki i rozpoczęła pracę w szkole specjalnej. Tym zajmuje się do dziś, a z rozrywką i show-biznesem skończyła na dobre.
Justynę Majkowską mocno zaskoczyła wielka kariera i popularność zespołu Ich Troje. Wokalistka w wywiadzie dla "Co za tydzień" wspomina, że czasy wielkiej sławy mocno ją przytłoczyły.
"Oni się cieszyli (Michał Wiśniewski i Jacek Łągwa - przyp. red.), a ja im płakałam. Pierwszy tydzień był ciężki, a oni mówili, że jestem świetna, najlepsza i na pewno sobie poradzę. Szczególnie mama była moją największą fanką. (…) Przeżywałam kiedyś jeden z pierwszych występów na żywo. Byłam tak zestresowana, że do tej pory nie pamiętam, jak weszłam na scenę. Nie znałam wtedy dobrze piosenek, a nie chciałam, żeby było widać, że czytam z promptera. Myślałam, że polegnę. Ale moja mama skomentowała to w swoim stylu: „w tej kamerze wyglądałaś tak cudnie, jakbyś była urodzona na scenie”." - opowiada Justyna Majkowska.
Nigdy nie zamierzałam pracować jako zawodowa wokalistka. (…) W Ich Troje musiałam podołać życiu w stresie na okrągło. Czasami miałam na scenie przyklejony uśmiech, zaciskałam zęby, ale momentami było też dużo zabawy. Niczego nie żałuję. Nie chciałabym cofnąć czasu
- podsumowuje.
Tęsknicie za nią?
Oceń artykuł