Oceń
Kaja Godek w zupełnie nowym wydaniu. Kobieta, która chce odebrać wolność innym kobietom, wystąpiła w koronkach. Będzie kara za niecne uczynki?
Kaja Godek w takim wydaniu to zupełna nowość! Aktywistka tak zwanego "pro life", obrończyni "życia nienarodzonego", która za wszelką cenę chce pozbawić kobiety prawa do aborcji, w środę zaświeciła koronką. A ludzie są w lekkim szoku.
Prolajferka pojawiła się w sądzie przybrana w koronki i zalotnie uśmiechała się do fotografów. Oczywiście koronki nie były jej jedynym odzieniem - to tylko dodatek, jakiego u tej kobiety zwykle nie uświadczysz.
Kaja Godek w koronce w sądzie
Pani Kaja jest przeciwna wszystkiemu, od aborcji, przez równe prawa dla wszystkich ludzi, po maseczki. Jak wielu jej podobnych, pandemię koronawirusa uznaje za totalną bzdurę i ani myśli stosować się do obostrzeń. Bywała już na protestach przeciwników maseczek, teraz postanowiła z zasłaniania twarzy zakpić.
Aktywistka doskonale wiedziała, że bez maseczki nikt jej do sądu nie wpuści. Zamiast niej na twarz założyła koronkową szmatkę, którą dodatkowo zsuwała z nosa. Świadoma zaś, że jej "ochrona twarzy" wzbudzi kontrowersje, posyłała fotografującym ją osobom pokpiwające, lekko zalotne spojrzenia.
Tęczowa Maryja w sądzie
Wybryki pani Kai nieszczególnie się sądowi spodobały, bo w czasie rozprawy została upomniana za zsuwanie koronki z nosa. Niestety sędzina Agnieszka Warchol nie zwróciła uwagi na materiał, z jakiego wykonana została maseczka.
Kaja Godek w sądzie pojawiła się przy okazji procesu o "tęczową Maryjkę". Maryja (a dokładnie Matka Boska Częstochowska) z tęczową aureolą ukazała się na grafikach, a później na wlepkach, które rozklejano między innymi wokół kościoła w Płocku.
W sprawie oskarżone zostały trzy aktywistki (na ławie oskarżenia zasiadła oczywiście Kaja Godek), a w środę 13 stycznia ruszył przeciw nim proces w Sądzie Rejonowym w Płocku. Kobiety wizerunkiem Maryi z tęczą miałyby obrazić kruche uczucia religijne katolików.
Oceń artykuł

