Oceń
Dziennikarz Kamil Durczok zniknął, ale obiecuje, że wraca. Po oskarżeniach o fałszerstwo i pijackim rajdzie przez całą Polskę przyszedł czas na wyznania. I trochę straszenia.
Kamil Durczok nie ma ostatnio lekko. Został oskarżony o podrobienie weksla, za co grozi mu długa i nudna odsiadka w więzieniu. Wcześniej na pełnym gazie, z promilami we krwi, pędził przez Polskę autem. Pędził, aż się zatrzymał, kompletnie pijany powodując kolizję.
Durczok: wracam
Durczok zniknął z mediów, ale teraz wraca. Tak przynajmniej zapowiedział w niedzielę wieczorem, obwieszczając światu, że koniec milczenia i nikt "wysoko w prokuraturze, w samej Warszawie" go nie powstrzyma.
Wróciłem. Polityka trzymania mordy na kłódkę, tylko dlatego, że ktoś w prokuraturze, wysoko, w samej Warszawie, może mi utrudnić życie, to durna polityka. Dzień dobry Kochani. Dostaniecie to, co jestem Wam winien. Dostaniecie prawdę. Dzięki, że jesteście
- napisał.
Czyżby pan Kamil szykował nam coś wielkiego? Jego zapewnienie o prawdzie i końcu "trzymania mordy na kłódkę" jest dość znamienne. Zanim jednak dziennikarz jakąkolwiek ważką prawdę wyjawi, na jego Twitterze posypały się krytyczne komentarze. Wszystko przez jego słynny pijacki rajd - komentujący postanowili odmówić Durczokowi prawa głosu. I sugerowali, że i tym razem coś (i to za dużo) wypił.
Nawalony jak świnia
Na te oskarżenia Kamil Durczoik szybko zaczął odpowiadać. I faktycznie, pierwsza chwila prawdy nastąpiła. Dziennikarz przyznał: "byłem nawalony jak świnia. Jestem ALKOHOLIKIEM".
Z tego nigdy się nie wytłumaczę. Choroba alkoholowa to potwór. Atakuje, kiedy uważamy się za wszechsilnych. I pokazuje, że nie ma mocnych. Jestem alkoholikiem. Nie piję 4 miesiąc
- pisze Durczok.
Byłem nawalony jak świnia. Dopiero wtedy uświadomiłem sobie, czym jestem z choroba alkoholowa. Bogu dzięki, nikogo nie zabiłem. Ja z tą traumą będę żył do końca
- dodaje w innym wpisie.
Przy okazji Durczok nie szczędził kwiecistego języka, swych rozmówców nazywając "Moralnymi Wyroczniami", "Noblistami", Miłośnikami Tyskiego" czy "Moralnymi Wzorcami".
Oceń artykuł