Oceń
Ostatnie miesiące były niezwykle trudne dla fanów i producentów "Świata według Kiepskich". Śmierć dwóch kluczowych aktorów postawiła serial pod znakiem zapytania. Całe szczęście ekipa powróciła na plan, lecz jak informują, "czuć ich nieobecność".
Niespodziewana śmierć Dariusza Gnatowskiego i Ryszarda Kotysa drastycznie wpłynęła na plany twórców "Świata według Kiepskich". Rozważano nawet zakończenie produkcji, lecz po licznych konsultacjach i zmodyfikowaniu scenariusza, nagrania do serialu wracają.
Powstaje nowy sezon "Świata według Kiepskich"
Radości z powodu tej decyzji nie kryje Marzena Kipiel-Sztuka, która od dłuższego czasu zmaga się z ciężką chorobą oraz kłopotami finansowymi z powodu pandemii. Aktorka w rozmowie z fakt.pl opowiedziała o atmosferze panującej na planie po śmierci Dariusza Gnatowskiego i Ryszarda Kotysa.
Było czuć ich nieobecność. Niestety taka kolej rzeczy, że ludzie umierają i trzeba sobie jakoś radzić i iść do przodu z podniesioną głową. Świat się kręci dalej bez Boczka czy Paździocha i produkcja staje na głowie, by odcinki bez nich były dalej ciekawe - przyznała Kipiel-Sztuka w rozmowie z "Faktem".
Marzena Kipiel-Sztuka wyraziła nadzieję, że fani docenią starania twórców i z chęcią obejrzą nowe odcinki serialu.
Aktorka dodała również, że producenci, kontynuując serial, wypełniają życzenie zmarłych aktorów, którzy nie chcieli, by nagrania były przerywane.
Oni chcieli, aby serial był kontynuowany i by się nie załamywać. Dajemy z siebie wszystko, co możemy. Na pewno nikt nie zapełni po nich pustki, ale trzeba dać szansę nowym bohaterom i wątkom - przekazała celebrytka.
Serial bez "Boczka" i "Paździocha" zdoła przyciągnąć widzów? Już wkrótce przekonamy się o tym.
Oceń artykuł