Oceń
Córka prezydenta Andrzeja Dudy trzy miesiące temu zaczęła pracę w jednej z najlepszych kancelarii prawniczych w Polsce i na start dostała oszałamiającą stawkę. Coś jej jednak najwidoczniej nie pasowało, bo pracę już rzuciła... A może nie sprawdziła się i ją wylali?
Kinga Duda ma 25 lat, dopiero co skończyła studia, a jesienią dostała naprawdę ciepłą posadkę. Córka prezydenta została zatrudniona w jednej z najlepszych kancelarii prawniczych w Polsce - Maruta Wachta. Na start dostała stawkę, o której ludzie w jej wieku (i nie tylko) mogą jedynie pomarzyć.
Minęły zaledwie trzy miesiące i pani Kinga współpracę z kancelarią zakończyła. Czy było jej źle w prawniczym świecie? Może kancelaria nie spełniała jej oczekiwań? Albo zupełnie na odwrót - minął okres próbny i prawnicy nie do końca zadowoleni z panny Dudy zrezygnowali z jej usług?
Kinga wstydzi się ojca?
Co się stało, oficjalnie nie wiadomo. Nieoficjalnie, jak ustalił "Fakt", Kinga podjęła ważną decyzję i planuje wyjechać z Polski. Już wcześniej chodziły słuchy, że nie zamierza robić kariery w kraju, wolałaby pracować gdzieś, gdzie jej nazwisko nic nikomu nie powie...
"Fakt" podaje, że plany kariery za granicą mogą już za chwilę się ziścić. Młodziutka prawniczka dostała ponoć propozycję pracy w kancelarii prawnej w Londynie.
Z pewnością, na wyspach będzie jej dużo łatwiej - tam przynajmniej nie ma problemu ze stwierdzeniem, co jest bezprawne, a co z prawem zgodne. Nie kwestionuje się konstytucji i nie dostosowuje prawa do okoliczności. W Polsce przez bałagan w sądownictwie sprezentowany Polakom przez PiS (co już za chwilę prawdopodobnie przyklepie Andrzej Duda, a za co karać zamierza nas Unia) prawnikom musi być bardzo ciężko. A może po prostu pani Kinga nie może już patrzeć na poczynania taty i jego kumpli z partii?
Oceń artykuł
Tu się dzieje
