Oceń
Najtańszy bilet na „Bankiet u sanah”, który odbędzie się w Filharmonii Narodowej, będzie kosztował aż 359 zł. Organizatorzy tłumaczą, co składa się na tak wysokie koszty koncertu.
Sanah jest obecnie jedną z największych gwiazd polskiej sceny muzycznej, a jej hity zna cały kraj (czy tego chce, czy nie). Teraz artystka przygotowała nową trasę koncertową o nazwie „Bankiet”, z którą objedzie Polskę. Wczoraj bilety trafiły do sprzedaży i nie trzeba było długo czekać na reakcję. Fani są oburzeni cenami nawet najtańszych opcji – ceny zaczynają się od 359 zł i kończą na 449 zł. Internauci zwracają uwagę, że tańsze były bilety na koncerty globalnych supergwiazd takich, jak Ed Sheeran czy Rammstein.
„[Ceny] na Sanah to jest gruba przesada, czaję że to nie jest koncert w klubie i będzie orkiestra na żywo... ale cena od 360 zł w górę to tak czy siak jest za dużo” – pisze jedna z osób na Twitterze. „Ceny na Bankiet u Sanah zaczynają się od 360 zł. Nie żeby coś, ale tyle to ja dałem za Rammstein w Chorzowie...” – dodaje ktoś inny.
Skąd te ceny? Słowa organizatora
„Bankiet” jest kontynuacją trasy promującej album „Uczta”. Po uczcie przyszedł czas na bankiet – stąd wybór bardziej kameralnych obiektów, w którym odbędą się ekskluzywne i bogate wydarzenia. Na scenie będzie chór i orkiestra, a widownia bawić się będzie na siedząco. Zostaną też przygotowane efekty wizualne. Ceny wynikają więc z kosztów organizacji wydarzenia.
– Jak to bywa na poprawinach - nogi zmęczone są od tańca, więc tym razem impreza będzie zasiadana. Nie zabraknie wytrawnej 50-osobowej orkiestry pod dyrekcją Przemysława Piotra oraz wykwintnego 30-osobowego chóru. Jak na bankiet przystało, nie zabraknie niezapowiedzianych utworów. Dress code - a jakże! Obcasy, fraki, dywan z róż. Będzie bal! – możemy przeczytać w zapowiedzi trasy.
Trasa „Bankiet” rozpocznie się w listopadzie, a sanah odwiedzi Wrocław, Bielsko-Białą, Katowice, Poznań, Gdańsk, Warszawę oraz Kraków.
Oceń artykuł
