Oceń
Beata Kozidrak jechała po pijanemu samochodem - co dalej z gwiazdą? Czas nowe informacje w sprawie. Wokalistka zespołu Bajm za pośrednictwem mediów wydała łzawe oświadczenie. Okazuje się, że jest jej wstyd za to, co zrobiła. Czy to wystarczy, by uniknęła kary za pijacki rajd po Warszawie?
Beata Kozidrak to nie tylko wokalistka zespołu Bajm, ale też pirat drogowy. Pieśniarka została zatrzymana, gdy prowadziła samochód pod wpływem alkoholu. Tak jak zapowiedziano, gwiazda estrady wydała w końcu oświadczenie w sprawie swoich pijackich wybryków na drodze w Warszawie.
Oświadczenie Beaty Kozidrak. Jest skrucha, ale nie ma wody na pustyni
Beata Kozidrak skomentowała aferę na Instagramie. Nie ma zamiaru uciekać od odpowiedzialności za łamanie prawa i zapowiedziała, że jest gotowa ponieść konsekwencje za swoje czyny.
Z całego serca żałuję tego, co się wczoraj wydarzyło. Bardzo się tego wstydzę. Wiem, że muszę ponieść konsekwencje tego, co się stało. Jestem na to gotowa. Beata – Kozidrak wyraziła skruchę na Instagramie.
Co mi Panie Dasz? Pewnie wyrok w zawieszeniu
Czy sądzi, że lejąc łzy w mediach społecznościowych zmiękczy serca sędziego i prokuratora? A może jeszcze zaśpiewa im jakiś przebój Bajmu na rozprawie? Tak łatwo nie pójdzie i nie odnajdzie jej ta sama chwila, bo 61-latka zdążyła już usłyszeć zarzuty prowadzenia w stanie nietrzeźwości. Odmówiła składania zeznań, ale nie zmienia to faktu, że grożą jej nawet 2 lata więzienia.
Pamiętajmy jednak, że żyjemy W POLSCE. Kamil Durczok przejechał pół kraju nawalony jak bombowiec i spowodował wypadek, za co nie poniósł srogiej kary. Sądzicie, że Kozidrak za 2 promile w wydychanym powietrzu i jazdę zygzakiem zamkną w więzieniu?
Bajm – Upiłam się tobą
Oceń artykuł
Tu się dzieje
