Oceń
Wszystko mogło potoczyć się zupełnie inaczej, ale służby i lekarze nie zareagowali? Sąsiad zmarłego Krzysztofa z "Rolnik szuka żony" zdradza smutną prawdę.
Wiadomość o śmierci Krzysztofa, bohatera kultowego programu "Rolnik szuka żony" TVP zszokowała Polaków. Mężczyzna wziął udział w ósmej edycji show, poznał tam Bogusię, z którą połączyła go miłość. Już kilka miesięcy po pierwszym spotkaniu para stanęła na ślubnym kobiercu. Małżeństwem nie cieszyli się jednak zbyt długo.
2 czerwca Bogusia znalazła ciało ukochanego męża. Jak ustaliły służby, mężczyzna odebrał sobie życie. Informacja o tym szybko trafiła do mediów, później na jaw wyszło, że 56-latek od dłuższego czasu zmagał się z poważną depresją.
Samobójstwa wśród polskich mężczyzn to prawdziwa plaga. Szacuje się, że co roku w Polsce życie odbiera sobie ponad 5 tysięcy osób, aż 8 na 10 przypadków to mężczyźni. Powody są różne, jedną z przyczyn są uwarunkowania kulturowe - ciągle, z niewiadomych przyczyn, wielu ludzi nie daje panom przyzwolenia na okazywanie słabości i okazywanie emocji, proszenie o pomoc często równoznaczne jest ze stygmatyzacją. Czy to spotkało również Krzysztofa?
Smutna prawda o śmierci Krzysztofa
Krzysztof kilka dni przed śmiercią zaginął. Zorganizowano poszukiwania, zaangażowano służby i sąsiadów. Bezskutecznie. Mężczyzna ostatecznie sam wrócił do domu, jednak niedługo później odebrał sobie życie.
Teraz jeden z jego sąsiadów zdradza smutną prawdę. Twierdzi, że o problemach Krzysztofa wiedzieli nie tylko członkowie rodziny i bliscy znajomi oraz sąsiedzi. Wiedzieli także lekarze i służby mundurowe. Ale nikt nie udzielił 56-latkowi pomocy.
Policja i lekarze wiedzieli o jego problemach i po jego powrocie z ucieczki powinni go zabrać na leczenie
- mówi sąsiad Krzysztofa i Bogusi w rozmowie z "Faktem".
Gdyby tylko pomoc przyszła wcześniej, w chwili, gdy Krzysztof alarmował o swym złym stanie ucieczką, mężczyzna mógłby dziś żyć. Wszystko mogło potoczyć się zupełnie inaczej...
Oceń artykuł

