Oceń
Lech Wałęsa po "odwołaniu pandemii" znów może podróżować po świecie, zgarniając niemałe pieniądze. Ostatnio były prezydent pochwalił się, ile zarobił podczas pobytu w Stanach Zjednoczonych. Od teraz problemem będzie domknięcie portfela!
Pandemia COVID-19 zrujnowała budżet byłego prezydenta Lecha Wałęsy. Przywódca "Solidarności" nie mógł podróżować po świecie, przez co zmuszony był do poszukiwania pracy w kraju, a jak wiadomo, nie jest to u nas takie łatwe. Obecnie, gdy pandemia oficjalnie nie istnieje, 78-latek znów zarabia i to ogromne pieniądze.
Wałęsa zgarnia fortunę
Były prezydent ostatnio wybrał się do USA, gdzie między innymi spotkał się z Polonią. Jak przyznał, niczego nie robił charytatywnie, a za wyjazd otrzymał atrakcyjne wynagrodzenie.
Wizyta według mnie się udała. Była wspaniała, ale nie mnie więcej oceniać. Przez pierwsze dwa dni miałem spotkania m.in. z Polonią, a przez resztę dni miałem inne spotkania, wydarzenia w USA. Za darmo nie jeżdżę. Był czas, że robiłem to tylko za darmo, ale teraz myślę trochę więcej o pieniądzach - pochwalił się w rozmowie z "Super Expressem".
Lech Wałęsa nie chciał podać dokładnej kwoty, jaką przywiózł z USA, ale przyznał, że jego konto bankowe zasiliło ponad 200 tysięcy złotych! 78-latek nie ukrywa, że ostatnia podróż była niezwykle owocna.
Ile konkretnie dostałem za wizytę w USA, to nie powiem, bo to tajemnica handlowa, ale dostałem większą kwotę niż pan rzucił w naszej rozmowie (200 tys. zł - przyp. red.). 200 tys. zł to kościelnemu… - oświadczył.
Noblista nie ujawnia, ile zarabiał przed pandemią, ale z nieoficjalnych doniesień wynika, że przez kilka lat mogło to być nawet kilkadziesiąt milionów. Jak sam przyznaje, większość rozdawał rodzinie, znajomym, a także Kościołowi.
Oceń artykuł
Tu się dzieje
