Oceń
Z pierwszych stron gazet do celi? Byłej Miss i celebrytce grozi 8 lat więzienia. Jest zamieszana w wielką aferę vatowską i gigantyczne oszustwo.
Marcelina Zawadzka to jedna z polskich celebrytek, które nieustannie są na wakacjach. Co chwila chwali się zdjęciami z malowniczych plaż i wojaży, niedługo może jednak przestać. Wszystko, co będzie widziała przez kilka kolejnych lat, to szare ściany, kraty i załamane promienie słońca wpadające do celi przez wąskie okno. O ile sąd nie stwierdzi, że można jej odpuścić jak Beacie Kozidrak, ze względu na sławę i "dorobek artystyczny".
Zawadzka może mieć tu mniej szczęścia. Po pierwsze sprawa nie dotyczy jazdy po pijaku, tylko malwersacji finansowych. Po drugie jej jedynym artystycznym dorobkiem jest prowadzenie kilku różnych show i praca na kanapie "Pytania na Śniadanie" TVP. Ach! I jeszcze tytuł Miss Polonia 2011.
Marcelina Zawadzka trafi za kratki?
Już w najbliższą środę celebrytka musi stawić się w sądzie w Kaliszu, gdzie zapaść ma wyrok w sprawie tzw. karuzeli vatowskiej. Zawadzka i kilkanaście innych osób zasiądą na ławie oskarżonych i będą czekać na litość sędziego. Marcelina Zawadzka usłyszała aż trzy różne zarzuty, z czego do jednego się przyznała i grozi jej nawet 8 lat za kratkami!
Spośród 18 oskarżonych 17 usłyszało zarzut oszukania Skarbu Państwa z tytułu podatku od towarów i usług oraz działalność w zorganizowanej grupie przestępczej. Jedna Zawadzka się uchowała. Kobieta miała za to złamać prawo uszczuplając podatek, przyjmując i rozliczając lipne faktury oraz piorąc brudne pieniądze.
Celebrytka twierdzi oczywiście, że jest niewinna, a fakt, że prawo złamała, to wina jej nieuczciwego księgowego. - Ja osobiście tymi rozliczeniami się nie zajmowałam, bo się po prostu na tym nie znam. Dlatego zatrudniłam firmę księgową. Efekt jest jednak taki, że formalnie mi też przedstawiono zarzuty - tłumaczyła się w rozmowie z NaTemat.
W sumie osobom zaangażowanym w sprawę zarzuca się oszukanie skarbu państwa na kilkadziesiąt milionów złotych!
Oceń artykuł

