Oceń
Mariusz Czajka, aktor znany z talentu komediowego, który objawił się m.in. w serialu "Świat według Kiepskich" w styczniu tego roku przeżył dramat. Splot różnych okoliczności spowodował, że artysta nie miał czego jeść.
Mariusz Czajka w tak dramatycznym położeniu znalazł się przede wszystkim przez pandemię koronawirusa, która pozbawiła go możliwości intensywnego wykonywania wyuczonego zawodu. Dodatkowo dotknęła go strata - umarła jego mama, a na jej pogrzeb mężczyzna również nie miał środków.
Wtedy, dzięki zbiórce pieniędzy i licznym wpłatom od ludzi dobrej woli - udało się zebrać aż 50 tys. złotych. Sam aktor wcześniej deklarował, że potrzebuje jedynie 8 tys. złotych - szybko więc spadła na niego fala hejtu i pytań internautów - na co rozdysponował pozostałe pieniądze?
Mariusz Czajka z serialu "Świat według Kiepskich" nie miał co jeść
Znany m.in. z serialu "Świat według Kiepskich" artysta tłumaczył, że kwotę, która zostanie mu po opłaceniu pogrzebu i nowego nagrobka, przeznaczy m.in. na cele charytatywne, a także odbicie od dna. Jeszcze zimą było u niego krytycznie źle.
Zrobię mamie i tacie nowy pomnik, bo stary się rozsypuje, zamówię jej herbaciane róże i msze gregoriańskie za jej duszę, bo była wierzącą osobą. Resztę pieniędzy przeznaczę na to, aby samodzielnie stanąć na nogi i zacząć normalnie zarabiać, spłacać kredyty i alimenty. Chcę uczyć sztuki wystąpień publicznych i aktorstwa w internecie, bo jest na to zapotrzebowanie
- powiedział w rozmowie z "Super Expressem".
Mariusz Czajka początkowo nie planował zdradzać wszystkiego w mediach, ale powodowany chęcią wytłumaczenia sprawy ludziom oburzonym - zdecydował się na trudne wyznanie dotyczące jego obecnego życia.
Nie uwierzysz, ale w styczniu ja nawet nie miałem co jeść... Przypadkiem odkrył to mój rehabilitant i powiedział o tym szefom jednej z firm z cateringiem dietetycznym. Od razu zaproponowali mi, że przez pół roku będą dostarczać mi zdrowe posiłki. Dzięki temu codziennie pod drzwiami czeka na mnie torebka ze śniadaniem, obiadem i kolacją. Wszystko jest pyszne i czuję się po tym doskonale
- wyznał artysta dziennikarzowi "Pomponika".
W tym samym czasie dostał również kilka propozycji zawodowych, co pomogło mu wrócić do wytężonej pracy. Mamy nadzieję, że już nigdy nie doświadczy takich dramatów, jak te opisane powyżej.
Oceń artykuł