Oceń
Dlaczego wielka Maryla Rodowicz gra na niemal każdym koncercie organizowanym przez TVP? Gdy nie wiadomo, o co chodzi, chodzi o... Tak, wszystko sprowadza się do pieniędzy.
Pamiętacie, jak kardynał Stanisław Dziwisz odpowiadał na zarzuty o ukrywanie pedofilii w Kościele? Jedyne, co był z siebie w stanie wyrzucić, to krótkie "nie wiem, nie znam, nie słyszałem". Z Marylą Rodowicz jest bardzo podobnie. Jednak nie w kwestii nadużyć seksualnych księży, a pracy dla Telewizji Polskiej.
Jak powszechnie wiadomo, ta w ostatnich latach jest tubą propagandową polskiego rządu. Często, nawet w programach niezwiązanych z polityką, przemycane są kwestie społeczne, w tym homofobia, oraz promowane konkretne postawy i sympatie polityczne. Wystarczy spojrzeć na władze TVP - prezesem od lat pozostaje były członek PiS i wierny przyjaciel partii Jacek Kurski.
Maryla Rodowicz tłumaczy się z pracy dla TVP
TVP stało się nie tylko propagandówką partii rządzącej, ale też nośnikiem ogromu treści kościelnych oraz... przaśności. Wśród programów rozrywkowych prym wiodą produkcje mało ambitne, a na koncertach organizowanych przez publicznego nadawcę króluje disco-polo. Powody tego ostatniego są dwa. Pierwszy taki, że większość polskich artystów nie chce grać dla propagandowej telewizji i być z nią kojarzonych. Drugi powód, to osobiste preferencje muzyczne Jacka Kurskiego i jego miłość do disco-polo.
Obok takich "gwiazd" jak Zenek Martyniuk czy zespół Boys, na scenie TVP praktycznie zawsze pojawia się Maryla Rodowicz. Artystce ciężko nie oddać sprawiedliwości - jest wielką piosenkarką ze wspaniałym dorobkiem artystycznym, jej muzykę kochają pokolenia. Skoro tak, zdawałoby się, że na pracę nie może narzekać i powinna przebierać w ofertach. A jednak - w innych telewizjach się raczej nie pojawia. W TVP jest nagminnie. Czemu?
Piosenkarka twierdzi, że to dla niej jedyny ratunek przed bezrobociem i biedą! Zapewnia, że nie chodzi wyłącznie o wysokie gaże. Po prostu nikt inny nie oferuje jej pracy!
Jak zacznę bojkotować TVP, to co mi zostanie? Radia mnie już przecież nie grają
- mówi Maryla Rodowicz w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".
Artystka chce dalej grać i występować, ale - jak twierdzi - tylko TVP zaprasza ją do występów. Gdyby ich ofert nie przyjmowała, zostałaby na lodzie. Bez pracy i środków do życia.
Rodowicz odcina się od polityki
Co zaś z towarzystwem zespołów disco-polo, których piosenki niemal zawsze są przaśne, często w wulgarny sposób traktują o seksie? Rodowicz nie widzi lub nie chce widzieć w tym nic złego. I twierdzi, że nie ma wpływu na towarzystwo, w jakim każą jej grać organizatorzy koncertów.
Na to nie mam wpływu. To, co ma zrobić Rodowicz? Mam im powiedzieć: "Musicie odejść od tego disco polo"? [...] Ja nawet nie znam szefostwa TVP
- oburza się piosenkarka.
Jednocześnie Maryla Rodowicz ostro odżegnuje się od polityki. Zapewnia, że nie obchodzi jej co głosi TVP Info, w sprawy polityczne się nie miesza i się nimi nie interesuje, nie zamierza angażować się politycznie, a kanału informacyjnego TVP nie ogląda. - Nawet nie wiem, jak znaleźć to TVP Info - zapewnia.
Ja robię swoje, śpiewam dla wszystkich i nie mieszam się do polityki
- mówi Maryla Rodowicz. Przyjmujecie jej tłumaczenia?
Oceń artykuł

