Oceń
Adam Nergal Darski z zespołu Behemoth i Me and That Man znowu przed sądem i tym razem grozi mu nie tylko więzienie. Pokrzywdzony Witold B. podczas rozprawy o obrażanie uczuć religijnych domagał się przeprowadzenia egzorcyzmów na metalowym wokaliście.
Adam Nergal Darski przed Sądem Rejonowym w Gdańsku. We wtorek obyła się kolejna rozprawa przeciw wokaliście w sprawie dotyczącej obrażania uczuć religijnych. Artysta jest oskarżony m.in. o to, że w 2018 r. umieścił w internecie film, w którym śpiewa piosenkę z okazji Dnia Kobiet, machając figurką penisa z doczepionym krucyfiksem. Grożą mu 2 lata więzienia oraz… EGZROCYZMY?
Nergal przed sądem, kolejny proces i zarzuty. Będą egzorcyzmy?
Nergal trafił na wyjątkowo czupurnych przeciwników. We wtorek w sądzie zeznawali dwaj świadkowie: emerytowany nauczyciel Witold B. (pokrzywdzony w sprawie) i pracownik socjalny Andrzej R. Stwierdzili, że „doszło do haniebnego aktu obrazu uczuć religijnych katolików i chrześcijan”. Jak podaje Polsat News, sędzia Sądu Rejonowego Karolina Kozłowska odczytała zeznania Witolda B. z wcześniejszego przesłuchania przed śledczymi, w którym świadek domagał się "poddania Adama Darskiego seansom egzorcystycznym celem wypędzenia z jego osoby złych demonów, a także poddania go badaniom psychiatrycznym".
Miało to miejsce 8 marca 2018 roku z okazji Dnia Kobiet, kiedy to pan Darski śpiewając swój pseudoutwór pod tytułem "marcowy kwiatek" wybijał rytm imitacją mskiego organu płciowego i na niej była zawieszona pasyjka, czyli krzyż z panem Jezusem Chrystusem na krzyżu – opowiedział Witold B.
Witold B. chce ukarać nie tylko Nergala. Domaga się również osądzenia „dyrektora naczelnego portalu Facebook, który odpowiada za popularyzację klipu i nie usunięcie go we właściwym czasie".
Ten proces trochę potrwa, bo w sumie ma zeznawać jeszcze ok. 20 świadków. Wyznaczonych będzie jeszcze kilka terminów rozpraw.
Nergal zapewnia, że łącząc krucyfiks z penisem nie miał na celu urażenie czyichkolwiek uczuć religijnych, a chciał jedynie „rozbawić dziewczyny z okazji Dnia Kobiet”.
Darski w czerwcu 2020 r. wskazywał, że przedmiot, który wykorzystał w nagraniu jest "instalacją artystyczną muzyka pochodzącego ze Szwajcarii, Thomasa Gabriela Fischera" i że nie jest to "przedmiot kultu religijnego". Podkreślał, że dla niego jest to "po prostu przepiękny artefakt" – informuje Polsat News. Drugi zarzut dotyczy pokazania przez Darskiego 24 grudnia 2016 r. na Instagramie zdjęcia prezentującego dwie rzeźby penisa z wizerunkami Chrystusa. Jeden z nich przedstawiał ukrzyżowanie Chrystusa, a drugi jego wniebowstąpienie. Muzyk zdjęcie opatrzył podpisem w języku angielskim, oznaczającym w tłumaczeniu "czy świętujecie już?" – podaje Polsat News.
Trzeci zarzut dotyczy publikacji zdjęcia w 2017 roku. Nergal opublikował w mediach społecznościowych fotkę, na której trzymał rzeźbę penisa z krucyfiksem.
Procesy Nergala. Muzyk ponad prawem?
Do tej pory Nergal z takich procesów wychodził obronną ręką. W 2007 r., podczas koncertu w Gdyni, podarł Biblię, ale został uniewinniony. W kwietniu 2018 r. Sąd Okręgowy w Gdańsku uniewinnił Darskiego, a także dwóch pozostałych oskarżonych Rafała W. i Macieja G., w związku z zarzutem publicznego znieważenia polskiego godła. „Rzeczpospolita Niewierna” uszła mu na sucho i został uniewinniony.
Skaranie boskie z tym Nergalem...
Oceń artykuł