Oceń
Małgorzata Godlewska nie odpuszcza. Zaśpiewała na swoim Instagramie kolejną kolędę, tym razem przy okazji obrażając uczucia religijne Polaków.
Jeśli oburza Cię śpiewanie kolęd w seksownej bieliźnie i wrzucanie tego do sieci, to masz duże szanse na to, że w oczach Małgorzaty Godlewskiej staniesz się patokatolikiem.
W tym określeniu odnajdujemy sporą inspirację popularną w sieci Patointeligencją. Niestety, po tym, jak Małgorzata Godlewska dała nam fałszywą nadzieję na grudzień wolny od kolęd - nastąpiła czarna seria w życiu internetu.
Małgorzata Godlewska i... patokatolicy
Małgorzata Godlewska wrzuca do sieci swoje kolędy niemalże każdego dnia. Jeśli gdzieś w Waszej okolicy znajdują się dzieci - lepiej zasłońcie im oczy, zanim zdecydujecie się kliknąć w przycisk "play". Sobie zaś czas zasłonić uszy.
Małgorzata nie widzi wyraźnie problemu w tym, że śpiewa piosenki, które dla ludzi wierzących wykonywane w roznegliżowanym stroju mogą być czymś rażącym w oczy. Występując półnago na tle gwiazdek z wizerunkami kontrowersyjnych duchownych, wygłasza swoje zdanie.
Jeżeli oburza Cię widok boskiego ciała a przechodzisz obojętnie wobec czynów moich „Śnieżynek”, które spuszczają zasłonę „Cichej nocy” na niecne czyny swoich współpracowników to jesteś zwyczajnym PatoKatolikiem…
- napisała Małgorzata Godlewska na swoim Instagramie.
Jeśli Mikołaj na to pozwala, to musieliśmy być zaiste bardzo, bardzo, bardzo niegrzeczni.
Życzę Wam by te święta nie były puste
- dodaje we wpisie Gosia.
Myślicie, że zakończenie posta życzeniami powinno dać nam nadzieję na to, że do Świąt już nic nowego się nie pojawi?
Oceń artykuł