Oceń
Sławomir Świerzyński z Bayer Full to nie tylko majteczki w kropeczki i kolekcja niesprzedanych płyt po chińsku. Czy dorobił się na disco polo? Media ujawniają jaki jest majątek Świerzyńskiego i teraz rozumiemy dlaczego tak zażarcie walczy o dotację od PiS.
Sławomir Świerzyński podobno w dobie pandemii klepie biedę. W Polsat News biadolił, że rząd wstrzymał mu wypłatę skromnych 500 tys. złotych dla niego i zespołu Bayer Full. Łzy cisnęły się do oczu, gdy mówił, że "ma wydatki" i płaci ogromne podatki. Media najwyraźniej stanęły po stronie pana Sławomira i postanowiły pokazać w jakiej "biedzie" żyje.
Biedny Sławomir Świerzyński. Mały dom, skromne gospodarstwo
Jak podaje Pudelek, Sławomir Świerzyński musi dorabiać na boku. Posiada kolekcję eleganckich dorożek, a także konie. Jest zmuszony wypożyczać je na imprezy okolicznościowe za ok. 2,5 tysiąca złotych. Biedaczek, przecież to prawie jak za darmo...
Koniarz, mający zwierzę za 15 tysięcy złotych, budzi się z kacem, ale musi dać jeść, wyprowadzić na padok – biadolił Świerzyński w jednym z wywiadów.
Disco z pola
Pudelek ujawnia także jak skromnie mieszka Sławomir Świerzyński wposiadłości w Woli Łąckiej na Mazowszu. Ma też małe 12-hektarowe gospodarstwo ze stadniną koni, które wynajmuje (zapewne z biedy) za pieniądze na imprezy okolicznościowe. Wspólnie całą rodziną pracują też na sianokosach i żniwach. Oczywiście pewnie Świerzyńscy nie przyznaliby się, że nie stać ich na wynajęcie ludzi do pracy w polu.
W wywiadzie z Pulsem Biznesu sprzed trzech lat muzyk przyznał, że nie może pozwolić sobie na zatrudnianie ludzi ze wsi, ponieważ nadużywają oni alkoholu, jest więc zdany na swoich najbliższych – pisze Pudelek.
Panie Sławku proszę się nie wstydzić. Fani z pewnością chętnie pomogą i może kupią pana płytę.
Podróż na full
Prawdopodobnie Sławomir Świerzyński oszczędza też na samochodzie i paliwie. Media ujawniają, że znany jest z używania prywatnego helikoptera. Korzysta też ze swojego prywatnego jachtu z 3 pokładami i dwiema sypialniami, który sprowadził za marne 100 tys. złotych z USA. Tak tani jacht jest niegodny tak wielkiego artysty, który skomponował takie perły muzyki jak "Majteczki w kropeczki" i "Blondyneczka". Jak minister Gliński mógł wstrzymać wypłatę środków dla wieszcza polskiej rozrywki?
Jakbym pani powiedział, ile mój jacht pali na godzinę, to by pani nie uwierzyła. Ale nie powiem, bo cyfra jest porażająca, nie chcę nikogo drażnić – powiedział w wywiadzie Świerzyński. (Pudelek)
Skromność. Czysta skromność…
Oceń artykuł
Tu się dzieje
