Oceń
Małgorzata Godlewska wpadła na nowy pomysł. Już nie tylko śpiewa hymny na Instagramie, depcząc inne państwa. Teraz się modli - obrażając uczucia religijne wierzących.
Małgorzata Godlewska ma coraz to nowe pomysły na siebie. Najpierw śpiewała hymny innych państw, żeby wywołać z nimi wojnę. Teraz, najwyraźniej ogarnięta niedzielnym nastrojem, postanowiła się pomodlić.
Małgorzata Godlewska wznosi modły na Instagramie
Robi to oczywiście w swoim stylu. Ręce złożone na pokaźnym dekolcie, wianek na głowie i mnóstwo przekleństw w zawartych w "modlitwie". Godlewska najpewniej chciała dać wszystkim lekcję tolerancji, nie myśląc o fakcie, że ktoś może poczuć się ciężko urażony.
Poleciała bardzo ostro w swoich internetowych modłach.
Gdy wieczorne zgasną zorze, zanim głowę do snu złożę, modlitwę moją zaniosę Bogu Ojcu i Synowi - dop***dolcie sąsiadowi! Dla siebie o nic nie proszę, tylko mu dosr***ie, proszę. Kto ja jestem? Polak mały. Mały, zawistny i podły. Jaki znak mój? Krwawe gały. Oto wznoszę swoje modły - do Boga, Mamy i Syna - zniszczcie tego skur***yna
- rzecze z emfazą Małgorzata Godlewska.
Dalej nie jest z resztą lepiej. Pomysł Godlewskiej nie zatrzymuje się ani na jotę.
Mego brata sąsiada - tego wroga, tego gada! Żeby mu okradli garaż, żeby go zdradzała stara, żeby mu spalili sklep, żeby dostał cegłą w łeb, żeby mu się córka z czarnym i w ogóle, żeby miał marnie. Żeby miał AIDSa i raka, oto modlitwa Polaka!
- kończy z oczami pełnymi przemyśleń.
Podoba Wam się taki pokaz? My już chyba woleliśmy śpiewanie hymnu... Albo nie, albo tak, albo... Nie, nie wiadomo co gorsze.
Oceń artykuł

