Oceń
Tragiczna śmierć popularnego rapera. Niestety, potwierdzono, że w pożarze studia nagraniowego The Rolling Record Studio zmarł 26-letni muzyk Nathan Avery Edwards (Avery Drift). Wschodząca gwiazda rapu już dla nas nie zarymuje, ponieważ śmierć zdissowała go na amen.
Tragiczny pożar w studiu nagraniowym The Rolling Record w Hollywood. W czwartek po południu Nathan Avery Edwards, 26-letni muzyk i producent, poniósł śmierć w płomieniach. Jego zwłoki znaleziono w jednym z pomieszczeń na pierwszym piętrze. Do tragedii przyczyniła się marihuana?
Marihuana, pożar, śmierć. Raper Avery Drift nie żyje
W akcji gaszenia studia nagraniowego wzięło udział 80 strażaków, a walka z pożarem trwała ponad godzinę. Ciężko było zdusić ogień, ponieważ paliły się grube warstwy materiału izolacyjnego na ścianach, mającego zapewnić akustykę w pomieszczeniach nagraniowych. Przyczyna pożaru nie została jeszcze ujawniona, ale policja z Los Angeles już ustaliła, że studio nagraniowe nie było wyposażone w spryskiwacze przeciwpożarowe. Prawdopodobnie nie działały czujniki dymu. Amerykańskie media podają nieoficjalnie, że w 100-letnim budynku była uprawiana marihuana.
Potwierdzono, że w momencie wybuchu pożaru w budynku przebywała m.in. Aimee Osbourne. Najstarszej córce Ozzy'ego i Sharon Osbourne udało się jednak uciec. Ucierpiały też dwie inne osoby, ale nie była konieczna ich hospitalizacja. Wiadomo, że uratował je producent Jamal Rajda, który mieszkał w budynku z żoną i kotami. Niestety, zwierząt nie udało się uratować.
Studio nagraniowe w Hollywood i pożar. Zginął raper Nathan Avery Edwards [WIDEO]
Oceń artykuł

