Oceń
Monika Richardson może nie ma szczęścia w miłości, ale na swoje dzieci narzekać nie może. Właśnie postanowiła zatrudnić własną córkę, tak bardzo jej ufa. Czy matczyne emocje dmuchną dziewczynie w skrzydła?
Monika Richardson niepostrzeżenie zakończyła karierę jako prezenterka telewizyjna, ale się nie poddaje. W ubiegłym roku gwiazda otworzyła na warszawskiej Ochocie prywatną szkołę językową sygnowaną swoim nazwiskiem. Sama uczy w niej angielskiego i hiszpańskiego.
Jak się okazuje, wśród jej pracowników znalazła się także córka - 18-letnia Zofia Malcolm. W tym wieku będzie już służyła swoją wiedzą lingwistyczną innym osobom, zainteresowanym nauką języków obcych.
Monika Richardson zatrudniła własną córkę
Zofia Malcolm również będzie uczyła języka angielskiego. Nie ma co prawda doświadczenia pedagogicznego, takiego jak jej znana mama, ale z pewnością sobie poradzi z nowymi obowiązkami. Monika Richardson głęboko w to wierzy i ma nadzieję, że jej szkoła językowa będzie hitem na rynku.
To nie jest tylko szkoła językowa. To miejsce, które nazwałyśmy salonem francuskim, do którego można przyjść, napić się pysznej kawy, zjeść croissanta, przyjść na śniadanie angielskie albo hiszpańskie, wziąć udział w seansie malowania ciałem, w jodze, czy pokazie filmowym w oryginalnym języku filmu. To miejsce do spędzania czasu, a przy okazji do nauki języka
- opowiadała nam jakiś czas temu.
Monika Richardson musiała w swój interes wiele zainwestować, ale teraz ma nadzieję, że wszystko zwróci się z nawiązką. Jest wyraźnie dumna z tego, co udało jej się wykreować. Życzycie powodzenia?
Oceń artykuł
Tu się dzieje
