Oceń
Beata Kozidrak została złapana pijana za kierownicą i teraz zapewne piechotą do lata będzie szła. Tymczasem głos w sprawie zabrała jej rodzina. Bratanek wokalistki Bajmu próbował wyjaśnić, że jego ciocia „płaci wysoką cenę” za bycie gwiazdą.
Beata Kozidrak została zatrzymana za jazdę na podwójnym gazie i usłyszała już zarzuty. Wydała nawet w tej sprawie łzawe oświadczenie. Tymczasem aferę skomentował bratanek Beaty Kozidrak. W rozmowie z Pomponikiem przyznał, że jazda po pijanemu z pewnością będzie dla pieśniarki bolesną lekcją.
Kozidrak zatrzymana. Rodzina stoi za nią murem jak biała armia?
Marcin Kozidrak, którego zmarły trzy lata temu ojciec był gitarzystą Bajmu, podkreślił w rozmowie z Pomponikiem, że Beata Kozidrak to bardzo wrażliwa kobieta i obecnie płaci wysoką ceną za „życie na wysokich artystycznych obrotach”. Ma nadzieję, że gwiazda zamieni porażkę w coś, to może pomóc w jakiś sposób innym.
Nikt, nawet znany artysta, nie powinien prowadzić samochodu w takim stanie. Nie znam powodów, które skłoniły Beatę do tego, ale jestem pewien, że odebrała bolesną lekcję życia i wyciągnie z niej wnioski na przyszłość. Moja ciocia to bardzo wrażliwa kobieta, która od lat żyje na najwyższych, artystycznych obrotach i płaci za to wysoką cenę. Taką samą, jak mój tata Jarosław Kozidrak. On już niestety nie żyje, ale ona może teraz pokazać, jak porażkę zamienić w coś, co pomoże innym. Potrafi to robić i pokazała niedawno, że się nie boi. Wspieram ją w tym trudnym momencie i dziękuję za wszystkie mądre słowa, które napisała do piosenek mojego taty – powiedział Marcin Kozidrak. (Pomponik)
Czy to oświadczenie może pomóc wokalistce? Beacie raczej nie darują ten nocy. Usłyszała już zarzuty i grozi jej kara pozbawienia wolności na 2 lata.
Beata Kozidrak - Upiłam się tobą
Oceń artykuł
Tu się dzieje
