Oceń
Smutne wieści przekazała w weekend produkcja hitowego programu TVP "Sanatorium Miłości". Zmarł jeden z uczestników trzeciej edycji show, pan Władysław. Kondolencje przekazała Marta Manowska.
Bardzo przykre wieści dla miłośników programu "Sanatorium Miłości". 9 kwietnia, w wyniku ciężkiej choroby zmarł Władysław Szustorowski. Mężczyzna był uczestnikiem show w trzeciej edycji.
Drodzy Widzowie, jesteśmy bardzo poruszeni wiadomością, która właśnie do nas dotarła. W dniu 9 kwietnia odszedł od nas Władysław Szustorowski, uczestnik trzeciej edycji "Sanatorium Miłości". Był bliski naszym sercom, dał się poznać jako człowiek niezwykłej kultury, dobry kolega i niezastąpiony kompan. Władysławie, dziękujemy, że byłeś z nami i wierzymy, że żeglujesz po bezpiecznych wodach… Rodzinie Władysława składamy szczere wyrazy współczucia
- czytamy w komunikacie TVP.
Uczestnicy "Sanatorium Miłości" w żałobie. Władysław nie żyje
Produkcja "Sanatorium Miłości" nie informuje o przyczynach i szczegółach śmierci 73-letniego Władysława. O dramacie, jaki przeżywał, opowiedział jego kolega z programu, współlokator z sanatorium - Andrzej. Mężczyzna zdradził, że Władysław mocno podupadł na zdrowiu.
Dowiedziałem się o chorobie Włodka od naszego opiekuna z TVP. Poza tym córka napisała maila z odezwą, żebyśmy do niego nie dzwonili, bo jest w stanie śpiączki, nieprzytomny - wyznał. - W tym smutku mam jeszcze taką wewnętrzna radość, że tuż przed chorobą udało mi się z nim porozmawiać
- powiedział w "Pytaniu na Śniadanie".
Pan Andrzej zamówił nawet mszę świętą w intencji kolegi, niestety ksiądz nie zdążył jej odprawić. Pan Władysław zmarł.
Przeżywałem to od wczoraj, gdy uzyskałem informację, że Władzio nie żyje. Było mi bardzo smutno, praktycznie noce nie spałem. Miałem się z księdzem Piotrem w Warce modlić o jego powrót do zdrowia, ale rano wysłałem sms-a, że jest zmiana, bo Władzio nie żyje i ksiądz odprawił tę mszę, ale już modliliśmy się o łaski boskie w niebie dla Władysława - wyznał pan Andrzej.
Marta Manowska żegna pana Władysława
Na ostatnie pożegnanie publicznie zdobyła się prowadząca "Sanatorium Miłości" Marta Manowska. Prezenterka TVP swój ból wyraziła na Instagramie, zamieszczając tam zdjęcie Władysława i wspominając jego radiowy głos oraz szarmanckie zachowanie.
Władku. Trudno znaleźć słowa. Głos się łamie, wciąż słyszy się Twój, tak piękny... Wiele dni czekaliśmy na dobre informacje. Nie przyszły... Chcę Ci bardzo podziękować. Za każdą chwilę, którą mi dałeś. A było ich sporo. Polubiliśmy się od pierwszego słowa. Zrozumieliśmy od drugiego. Zżyliśmy od kolejnych. Zawsze czekałeś na mnie po porannej rozmowie w pijalni. Rozmawialiśmy dalej, a Ty z parasolem, prawdziwy dżentelmen, odprowadzałeś mnie aż do drzwi - napisała
Kochałam Twój spokój, ton, wyważenie, inteligencję i DOBROĆ. Samą dobroć. Postaram się być tutaj choć na mały wzór Ciebie i mam nadzieję, kiedyś będę mogła złożyć Ci meldunek. Władku kochany, odpoczywaj. Ostatnie dni Cię zmęczyły. Płyń w Twój najpiękniejszy rejs
- wspomina prowadząca "Sanatorium Miłości".
Oceń artykuł