Oceń
Smutna wiadomość, ogromna tragedia. Nie żyje wielka gwiazda polskiej muzyki. W szpitalu w USA zmarł Maciej Kossowski. Jego hity „Dwudziestolatki” i „Wakacje z blondynką” śpiewała cała Polska. Dziś zapadła jednak smutna cisza.
Nie żyje Maciej Kossowski, czyli autor takich hitów i kultowych polskich piosenek jak m.in. „Dwudziestolatki”, "Nie mówię żegnaj", "Z Cyganami cały świat" i „Wakacje z blondynką”. Informacja o śmierci artysty ukazała się najpierw na łamach jednego z polonijnych magazynów w USA, do którego list napisał sąsiad artysty, Paul Radelat. Okazuje się, że Mistrz opuścił nas 30 października w szpitalu w Nowym Jorku.
Maciej Kossowski zmarł samotnie w szpitalu
Maciej Kossowski to znakomity kompozytor, aranżer, piosenkarz i trębacz. W latach 60. lśnił talentem w zespołach Czerwono-Czarni i Tajfuny. Na przełomie lat 60. i 70. wyjechał do Stanów Zjednoczonych i już nie wrócił do Polski. W Ameryce założył zespół grający muzykę instrumentalną i występował w lokalnych klubach.
Maciej Kossowski pod koniec życia nie zajmował się już zawodowo muzyką. W Polsce po raz ostatni zagościł w 2012 roku, kiedy to wystąpił w Grudziądzu, swoim rodzinnym mieście. Na scenie pojawili się też Andrzej Rybiński i Wojciech Korda – przypomina Radio ZET.
Przyczyna śmierci Kossowskiego nie została ujawniona. Wiemy jedynie, że muzyk odszedł w jednym ze szpitali na Manhattanie. Miał 85 lat. W chwili śmierci nie było przy nim rodziny, a jedynie sąsiad i przyjaciel Paul Radelat. Ujawnił, że artysta przez ostatnie 10 lat prowadził życie samotnika i utrzymywał kontakt jedynie z sąsiadem. Nikt poza nim i lekarzem nie wiedział, że Kossowski trafił do szpitala i był w bardzo złym stanie.
Nazywam się Paul Radelat. Od 30 lat byłem przyjacielem i sąsiadem Macieja Kossowskiego. Piszę, by poinformować Was, że zmarł on 30 października 2022, około godziny 13, w New York Presbyterian / Weill Cornell Medical Center, przy 68 Wschodniej Ulicy na Manhattanie. Kiedy ostatni raz odwiedziłem go w szpitalu, był w okropnym stanie. Lekarz powiedział mi, że jestem jedyną osobą, która przyszła go odwiedzić. Kiedy zobaczyłem go leżącego, uświadomiłem sobie kontrast sytuacji, że oto jest człowiek, który kiedyś był kochany i podziwiany przez setki tysięcy ludzi w Polsce za swoją muzykę w latach 60. i 70., a tu umiera w samotności – poinformowano w liście do polonijnego magazynu.
Maciej Kossowski - Dwudziestolatki
Oceń artykuł