Oceń
Ewa Krawczyk nie zamierza dzielić się spadkiem z Krawczykiem Juniorem, lecz postanowiła sprawić mu nieco inny prezent. 48-latek dostał od macochy... miejsce na cmentarzu. Gest ten nie spodobał się Juniorowi, który przyznał, że nie zamierza jeszcze umierać.
Ewa Krawczyk postawiła już pomnik Krzysztofowi Krawczykowi. Po zakończeniu prac wdowa odetchnęła z ulgą. Na grobie pojawiły się dwie tablice, gdyż drugą postanowiła zarezerwować dla siebie.
Miejsce żony jest przy mężu. Oczywiste jest, że kiedyś spocznę obok Krzysztofa. Nie wyobrażam sobie, żeby było inaczej. Tak ustaliliśmy z Krzysiem przed jego śmiercią, kiedy rozmawialiśmy o tym, jak ma wyglądać pomnik - mówiła wdowa w rozmowie z "Superexpresem".
Wdowa po muzyku postanowiła zadbać też o przyszłość syna. Jednak wcale nie chodzi o podzielenie się majątkiem po zmarłym Krzysztofie Krawczyku...
Krawczyk Junior krytykuje macochę
Ewa Krawczyk poinformowała, że zarezerwowała miejsce na cmentarzu także dla Krawczyka Juniora.
Myślę o Krzysiu i dlatego dla niego również zarezerwowałam miejsce obok ojca. Załatwiłam kwaterę zaraz za naszym grobem. Jeśli tylko będzie chciał, to to miejsce jest dla niego - poinformowała.
Gest ten nie został doceniony przez Juniora, który przyznał, że bardziej niż miejsca na cmentarzu potrzebuje teraz pieniędzy do życia. Co więcej, propozycja wdowy nie była z nim konsultowana.
Nie zamierzam umierać. Niech Pani Ewa nie kupuje mi ziemi na grób, tylko niech mi lepiej kupi mieszkanie i się ze mną rozliczy - przekazał 48-latek w rozmowie z "Super Expresem".
Miejsca na cmentarzu zwykle wykupują osoby starsze lub schorowane, dlatego gest macochy może być traktowany raczej jako kolejny pstryczek skierowany w stronę Krawczyka Juniora. Sądowa batalia o majątek po zmarłym muzyku nadal trwa.
Oceń artykuł
Tu się dzieje
