Oceń
Koniec problemów finansowych? Przyjaciółka wyciąga Teresę Lipowską z kryzysu. Aktorka dostała właśnie angaż w filmie i porządnie dorobi sobie do emerytury.
Teresa Lipowska dołączyła do grona gwiazd, które narzekają na brak pieniędzy. Aktorka znana głównie z roli Barbary Mostowiak w serialu M jak Miłość, jest już emerytką, choć nadal czynną zawodowo. Co miesiąc z ZUS w ramach świadczenia emerytalnego dostaje 2200 złotych. To i tak dużo, biorąc pod uwagę fakt, że najniższa emerytura wypłacana w Polsce w 2021 roku wynosiła... 0,42 zł!
Nie będziemy jednak oceniać, kto ma źle, a kto gorzej. Skupmy się na tym, co odczuwa pani Teresa. Jeszcze kilka lat temu Lipowska była jedną z największych gwiazd M jak Miłość, wątek babci Barbary był mocno rozbudowany, co wiązało się z częstą obecnością na planie i sporymi zarobkami. To się jednak mocno zmieniło. Widzów bardziej interesują losy młodych bohaterów, a seniorka poszła w odstawkę i na planie bywa zaledwie dwa, maksymalnie trzy razy w miesiącu. Jeden dzień zdjęciowy to 3 tysiące złotych. Zdaje się jednak, że dla przyzwyczajonej do większych dochodów Lipowskiej to za mało.
Lipowska dostała nową pracę
Aktorka niedawno narzekała na swój ciężki los, teraz jednak przyszła do niej pomoc. Rękę wyciągnęła do koleżanki producentka filmowa i telewizyjna, Ilona Łepkowska. Kobieta dostrzegła problemy seniorki i zaproponowała jej nową pracę. Razem zaangażują się w zupełnie nowy projekt - Teresa Lipowska zagra w filmie.
Mowa o ekranizacji książki "Uwierz w Mikołaja" Magdaleny Witkiewicz. Film wyreżyseruje Anna Wieczur-Bluszcz, a Teresa Lipowska zagra w nim rolę babci Helenki.
Przedstawiam wam babcię Helenkę. Muszę powiedzieć, że to jest najbardziej wymarzona babcia Helenka, jaka mogłaby być! Jakiś czas temu w radiowej jedynce było słuchowisko na podstawie powieści "Uwierz w Mikołaja" i w tę rolę wcieliła się właśnie Teresa Lipowska. Dała mojej bohaterce drugie życie! Z przyjemnością tego słuchałam. Już wtedy pomyślałam, że gdyby doszło do ekranizacji, byłaby taką fajną babcią Helenką! I jest!
- napisała autorka książki na Instagramie.
Jak myślicie? To faktycznie babcia wymarzona?
Oceń artykuł
Tu się dzieje
