Oceń
Jak już wiemy, romanso-związek Kasi Cichopek i Maćka Kurzajewskiego trwa już od dobrych kilku lat. Jednakże wszystko wyszło na jaw dopiero w 40. urodziny aktorki, gdy para opublikowała wspólne zdjęcie z Izraela. TVP musiała szybko zareagować i zacząć kontrolować narrację o swoich gwiazdach.
Wokół związku Cichopek i Kurzajewskiego już od dobrych kilku dni trwa medialna burza. Choć rewelacja o nich pojawiła się pod koniec zeszłego tygodnia, podczas podróży pary do Izraela, to dziś dowiedzieliśmy się, że ich związek trwać mógł nawet kilka lat. Całą sytuację otaczają opary skandalu i absurdu, a internet huczy od wszelkiej maści opinii. Wiemy, co o sprawie myśli syn Cichopek, a także przedstawiciel kleru (a jakże!).
Teraz TVP chce opanować sytuację i narzucić mediom jednoznaczną narrację o związku ich wielkich gwiazd. Wszakże są oni atakowani nie tylko za „romans”, lecz także za świętoszkowatą obłudę. Kto to w końcu widział, żeby przykładni katolicy z TVP brali rozwody i zdradzali się na oczach całej Polski! Cóż.
Szanowni Państwo, jest kryzys! Czas na sztab kryzysowy w TVP!
Według serwisu Pomponik, dział PR-owy TVP zarządził wielką akcję ocieplania wizerunku pary. Pracownicy stacji mieli kontaktować się różnymi redakcjami w Polsce, aby proponować im konkretną narrację o związku Cichopek-Kurzajewski. Zresztą informacja Pudelka o tym, że Kasia nie zdradzała Marcina, której źródłem jest „bliski znajomy Kasi z TVP”, mogła być częścią tej kampanii.
PR stacji zajmuje się aktywnie tematem. Były telefony, wiadomości, dość mocne naciski. Chodziło o chwalenie Cichopek i Kurzajewskiego jako pary, wypromowanie ich jako duetu w stylu Rozenek-Majdan. Padały też dość wprost sugestie, że "winę za całe zamieszanie" ponosi była żona Maćka i gdyby się nie odzywała, nie byłoby szumu medialnego, którego Cichopek i Kurzajewski woleli unikać
- powiedział Pomponikowi jeden z dziennikarzy innej redakcji.
Oceń artykuł