Wodecki i rocznica śmierci. Pokazała prywatne nagranie [WIDEO]

Zbigniew Wodecki - rocznica śmierci i wzruszające wspomnienia. Aż chce się zacząć dzień od Bacha!

Oceń

Zbigniew Wodecki zmarł 22 maja 2017 roku w wieku 67 lat. Piąta rocznica jego śmierci została uczczona w poruszający sposób przez wspaniałą polską aktorkę. Hanna Śleszyńska w mediach opublikowała wzruszające nagranie wideo z Mistrzem. Jaki był prywatnie?

Zbigniew Wodecki nie żyje – taką wiadomość usłyszeliśmy 22 maja 2017 roku. To już 5 lat, gdy nie ma z nami Mistrza. Aktorka Hanna Śleszyńska z okazji rocznicy jego śmierci opublikowała nagranie z udziałem artysty, które zarejestrowano zarejestrowane podczas wspólnego pobytu w Stanach Zjednoczonych. Z tej strony wiele osób Mistrza nie znało.

Zbigniew Wodecki i rocznica śmierci. Śleszyńska publikuje wspomnienia

Hanna Śleszyńska na Instagramie zapewne doprowadziła wielu fanów Zbigniewa Wodeckiego do łez, publikując związane z nim wspomnienia. Zaprezentowała prywatne nagranie, które zrobiono w Central Parku w październiku 2015 roku.

22 maja minęło 5 lat od dnia, w którym odszedł Zbyszek Wodecki. Przeglądając zdjęcia, natrafiłam na nagranie, które zrobiłam telefonem w Central Parku w 2015 r. w piękny październikowy dzień, kiedy koncertowaliśmy w NY ze Zbigniewem Górnym. Towarzystwo wyborne: Zbyszek Wodecki, Krzysztof Piasecki, Piotr Gąsowski, Robert Rozmus, Krzysztof Tyniec, Dariusz Staśkiewicz – Śleszyńska wspomina Wodeckiego na Instagramie.

Popularna polska aktorka postanowiła ujawnić co powiedział wówczas Zbigniew Wodecki. Za takie właśnie słowa i wypowiedzi uwielbiamy Mistrza!

Panowie zastanawiają się, gdzie pójdziemy zjeść i którędy iść… I te słowa Zbyszka: „Proponuję, żeby iść w słońcu na Broadway”. Nie zdawaliśmy sobie sprawy z tego, jacy byliśmy wtedy szczęśliwi… - wspomniała wypowiedź Wodeckiego Śleszyńska.

Śmierć Wodeckiego i problemy ze zdrowiem

Zbigniew Wodecki zostawił po sobie wspaniały dorobek artystyczny, w tym takie nieśmiertelne przeboje jak "Lubię wracać tam, gdzie byłem", "Z Tobą chcę oglądać świat" czy "Zacznij od Bacha". Niestety, miał problemy z sercem i przeszedł zabieg wszczepienia by-passów, a niedługo po operacji pojawiły się komplikacje. Ujawniono, że wystąpił rozległy udar mózgu, wdało się zapalenie płuc, a w końcu artysta zapadł w śpiączkę. Nie udało się uratować jego życia. Zgodnie ze swoją wolą został pochowany na cmentarzu Rakowickim w Krakowie, w dniu jego pogrzebu z Wieży Mariackiej można było usłyszeć utwór „What a Wonderful World” Louisa Armstronga.