Oceń
Odeszła kolejna wybitna Polka i nie da się powstrzymać łez. Zmarła wspaniała dziennikarka, reporterka i scenarzystka Irena Morawska. O jej śmierci poinformował w mediach społecznościowych Mariusz Szczygieł.
Nie żyje Irena Morawska. Zasłynęła jako znakomita reporterka, dziennikarka i scenarzystka filmowa. Odeszła od nas w wieku 68 lat. Jak informuje pisarz i dziennikarz Mariusz Szczygieł, zgon nastąpił 23 sierpnia. Zostawiła po sobie niezwykły dorobek, a jej filmy i reportaże zmieniały Polskę.
Nie żyje Irena Morawska. "Chłopaki do wzięcia" i najlepsze reportaże
Irena Morawska urodziła się w Ciechanowie w 1945 roku. Ukończyła Technikum Gastronomiczne, a następnie Akademię Wychowania Fizycznego. Zanim zasłynęła jako dziennikarka, uczyła WF-u w stołecznej szkole. Dopiero w latach 80. rozpoczęła współpracę z czasopismem „Nowa Wieś” pod pseudonimem Agnieszka Neyk. W latach 90. pracowała dla Gazety Wyborczej, zajmując się tematyką społeczną. W 2000 roku wraz z mężem Jerzy Morawskim zajęła się realizacją filmów i seriali dokumentalnych, wśród których można wymienić m.in. "Balladę o lekkim zabarwieniu erotycznym", "Serce z węgla", "Czekając na sobotę" czy "Czas wojowników". Była także scenarzystką telenoweli dokumentalnej „Chłopaki do wzięcia”.
W swoim dorobku ma tak świetne reportaże jak m.in. "Diabeł spacerował po niebie", "Kiedyś odrosną nam włosy", "Motyl na Manhattanie", "Było piekło, teraz będzie niebo" oraz "Pokój dla cudzoziemca" oraz "Jak Emilię z Kalabrii od złej pani wykradłam".
Była m.in. laureatką nagrody "Rzeczpospolitej" im. Dariusza Fikusa, nagrody "Złoty nurt" oraz Dyplomu Honorowego na Festiwalu Mediów.
Reportaże Ireny Morawskiej zaświadczają o tym, że ma ona słuch absolutny. Rzadko się zdarza, by reporter tak wyraźnie przenosił nas w świat opisywany. Reporter o słuchu absolutnym dzieli się nim z nami. Czytelnicy jego tekstów, przynajmniej przez jakiś czas, lepiej słyszą i widzą – napisała Małgorzata Szejnert. (Facebook/Mariusz Szczygieł)
Oceń artykuł
Tu się dzieje
