Oceń
Michał Wiśniewski na koncercie w Białymstoku mocno popłynął. Nie dość, że ze sceny częstował publiczność wódką, to jeszcze posilił się o kilka mało śmiesznych, za to sprośnych żartów. Teraz milczy i odsyła zainteresowanych do prawnika.
Michał Wiśniewski z zespołem Ich Troje pojechali do Białegostoku i zagrali koncert w ramach Juwenaliów. Czerwonowłosy wokalista postanowił zabawić młodzież niewybrednymi żartami i iście szczeniackim zachowaniem. Okazało się jednak, że studentów jego "młodzieńczość" przerosła, bo szybko poskarżyli się na zachowanie gwiazdora.
Sprośne żarty na scenie
Michał Wiśniewski ani myślał zachować klasę, więc ze sceny częstował studentów wódką. Przy okazji zachowywał się trochę jak "zboczony wujek", który nie stroni od sprośnych żarcików.
Gdy w czasie wykonywania jednej z piosenek wokalistka Ich Troje - Agata Buczkowska - usiadła przy nim na łóżku, rzucił do niej "Ej, mała, ale jeszcze na mnie nie wsiadłaś". Później było jeszcze gorzej. Wiśnia mówił o... wytrysku.
To jest pierwszy wytrysk, po którym [Agata - red.] musi się wycierać! - rzucił otwierając i rozlewając szampana.
Wiśniewski o pałach, prawniczka komentuje
Macie dość? Przykro nam, Wiśniewski pokusił się o jeszcze więcej. Gdy przedstawiał członków zespołu, o perkusiście powiedział, że ma "trzy wielkie pały", a puzonistę określił jako posiadacza "najdłuższej rury".
Po kontrowersyjnym zachowaniu na scenie w Białymstoku, z Michałem Wiśniewskim skontaktowali się dziennikarze Faktu. Muzyk nie chciał jednak z nimi rozmawiać i pospiesznie odesłał ich do swojej prawniczki.
Pani Anna Bufnal nie miała zbyt wiele do powiedzenia. Orzekła, ze Wiśnia jest artystą i tak wyraża siebie, a poza tym na miejscu jej nie było, więc nie będzie się wypowiadać.
Nie mogę się wypowiedzieć na ten temat, gdyż nie było mnie podczas koncertu. Prawdopodobnie był to sposób wyrazu artystycznego, zaaprobowanego przez muzyków. Gdyby ktoś czuł się urażony, to proszę mi wierzyć, że bym o tym wiedziała - powiedziała.
Oceń artykuł
Tu się dzieje
