Oceń
Rodzina Kubackich wciąż przeżywa ciężkie chwile. Po tym, jak żona Dawida Kubackiego, sławnego skoczka narciarskiego, trafiła do szpitala z problemami kardiologicznymi, musi poradzić sobie w nowej rzeczywistości i żyć z chorobą. Dawid ujawnił, co jest obecnie „największym utrudnieniem”.
W marcu doszło do niezwykłego dramatu, którym żyła cała Polska. Marta Kubacka, żona skoczka narciarskiego Dawida, trafiła pilnie do szpitala z problemami kardiologicznymi. Sytuacja była tragiczna, a sportowiec musiał przerwać udział w Pucharze Świata i wrócić do Polski, aby być przy żonie. Od tego momentu Polacy śledzili zmagania Marty z chorobą. Wszystko na szczęście skończyło się dobrze, a kobieta wyszła ze szpitala ze wszczepionym rozrusznikiem serca.
To, rzecz jasna, nie koniec problemów. Teraz Kubaccy muszą nauczyć się żyć w nowej rzeczywistości i dostosować się do nowej sytuacji. Choć z każdym dniem jest coraz lepiej, sytuacja nie jest kolorowa. W ostatnim wywiadzie Dawid Kubacki ujawnił, z czym się obecnie zmagają.
Dawid przekazał najnowsze informacje o stanie zdrowia Marty Kubackiej
W rozmowie z Interią Dawid Kubacki przekazał najnowsze informacje o stanie zdrowia Marty Kubackiej, swojej chorej żony. Wyznał, że z żoną jest już znacznie lepiej i próbują wrócić do normalności. Na ich drodze wciąż stoją jednak pewne problemy.
Były pewne zmiany, ale to nie było nic, z czym człowiek nie mógłby sobie poradzić. Wielkich nowości też nie było, choć może wymagało to wszystko trochę większej uwagi i skupienia z mojej strony. To, że już jesteśmy na dobrych torach, odciąża nas bardzo psychicznie i fizycznie. Można się zatem skupić na dalszym życiu
- mówił Dawid.
Wracamy do normalności. Wciąż jednak Marta nie może jeździć samochodem i to jest w tej chwili jedno z największych utrudnień. Dlatego musi ciągle ktoś być z Martą w domu, bo mieszkamy na wsi i chociażby zakupy jest trudno zrobić bez samochodu. Tak naprawdę to jednak jest żaden duży problem
- dodał.
Dawid natomiast wrócił już do treningów i przygotowuje się na igrzyska europejskie.
To jest dla nas zupełna nowość i sami nie wiemy, jak to wszystko będzie wyglądało. Myślę, że kibice dopiszą. My z kolei wejdziemy na skocznię i przystąpimy do rywalizacji w fajnej atmosferze. Stęskniłem się za tym już trochę. Dla nas ta impreza odbywa się w nietypowym okresie. Mam jednak nadzieję, że będzie przyjemnie
- ocenił skoczek.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu do końca. Bądź na bieżąco! Polub naszą stronę na Facebooku.
Oceń artykuł
Tu się dzieje
