Oceń
Dominika Tajner kochała Michała Wiśniewskiego bez wątpienia, ale teraz dość gorzko mówi o swoim nieistniejącym już małżeństwie. Poczucie żalu wciąż pozostaje w niej żywe?
Dominika Tajner bardzo długo nie mogła odpocząć od wielkich emocji po tym, jak rozwiodła się z Michałem Wiśniewskim. W międzyczasie jej ojciec, Apoloniusz Tajner powitał na świecie kolejnego potomka, zrodzonego ze związku z 36 lat młodszą od siebie partnerką. Można powiedzieć, że jak na jedną kobietę to dużo skrajnych emocji.
Teraz Michał Wiśniewski układa sobie życie z nową małżonką, a Dominika Tajner wraca myślami do ich dawnego związku. Jak się okazuje, wspomnienia ma raczej gorzkie i nie do końca miłe.
Obecnie dawna para pozostaje w poprawnych stosunkach, ale dawna miłość już wygasła i trudno się z tym pogodzić. Dominika Tajner w rozmowie z mediami wraca do powodów rozstania z muzykiem Ich Troje.
Dominika Tajner zdradza kulisy rozstania z Wiśniewskim
Dominika Tajner i Michał Wiśniewski byli małżeństwem przez 7 lat, a ich związek został formalnie zakończony w 2019 roku. Kobieta wielokrotnie mówiła, że nie spodziewała się rozwodu i decyzja męża była dla niej jednocześnie szokiem i ciosem. Ostatecznie jest jak jest, każde z nich buduje już swoje własne życie.
Ja ten zespół prowadziłam 7 lat, kawał czasu. Większość czasu rozmawiasz o zespole, mówię z Michałem… że to się wysypało, tamto. Potem, jak się rozeszliśmy zawodowo, to się okazało, że nie mamy wspólnych tematów. Przy Ich Troje zatarła się ta granica, ja się nie czułam kobieco, jak partnerka, jak żona, tego flow mi brakowało
- wspominała Dominika Tajner w rozmowie z "Pomponikiem".
Takie zmęczenie się pojawiło i postanowiliśmy rozdzielić życie prywatne od zawodowego i nie udało się to. Ja się za bardzo wkręciłam w bycie menedżerką. Nie czułam się partnerką, a Michał nie czuł, że ma żonę. W trakcie, jak zaczęło się rozpadać nasze małżeństwo, mój syn zachorował i to był moment, gdy wszystko inne było nieważne. Michał bardzo mnie wspierał w tym czasie. A potem byliśmy już po prostu dobrymi kumplami
- mówiła portalowi.
Współczujemy, że musiała się z tym wszystkim mierzyć.
Oceń artykuł