Oceń
W mediach społecznościowych zawrzało, szykuje się mała wojna. Internauci zapowiadają: będziemy to zgłaszać, zablokujemy. A siostra Godlewska nie odpuszcza i zapowiada patriotyczną piosenkę.
Małgorzata Godlewska znów wraca. Ostatnio nagrała piosenkę, o której nawet można powiedzieć, że w niej nie fałszuje. Wcześniej omal nie wywołała wojny ze Stanami Zjednoczonymi, śpiewając dla Trumpa. Teraz rozwścieczyła Polaków.
Prowokatorka lubująca się w powiększaniu pewnych części ciała (nie tylko ust) i odsłanianiu jak największych ich kawałków, postanowiła znowu pobawić się w patriotkę. Raz już śpiewała o biało-czerwonych, a ludzie grzmieli, że to profanacja.
Godlewska patriotka czy profanatorka?
Teraz jeszcze nie wiadomo co zaśpiewa, ale już szokuje. Przybrała bowiem patriotyczne barwy, założyła t-shirt z "Polską Walczącą", przytuliła się do drzewa i oznajmiła: odliczamy.
Przygotowałam dla Was coś nowego. Jesteście gotowi? Odliczamy! - napisała.
Pani Małgosia nie musiała nawet otwierać ust, żeby rozwścieczyć Polaków. A nie, przepraszamy, cofamy ostatnie słowa, wszak na ostatnim zdjęciu usta ma jak zwykle zalotnie rozchylone. W każdym razie dźwięków żadnych jeszcze z nich nie wydobyła, a już zalała ją pierwsza fala internetowego przerażenia.
Odliczamyyy! Obraza uczuć patriotycznych za 3! 2! 1! - napisał ktoś bardzo kulturalnie.
Inni nie byli już tacy mili.
Zdejmij tą koszulkę i wszystkie symbole walczącej Polski... Możesz kompromitować siebie, szmacić swoje ciało ale miej chociaż szacunek dla ludzi którzy za Polskę, przelali krew- oddali życie... - napisał ktoś na Facebooku.
Kto cię tak wychował? Rodzice powinni się WSTYDZIĆ za to co z domu wypuścili i jakie wartości wpoili do głowy. Jak można tak nisko upaść dla lików,wyświetleń i hajsu? - grzmi ktoś na Instagramie.
Kochani jak tylko nagra coś bez szacunku na temat rocznicy powstania Warszawskiego, zgłaszamy masowo jej filmik, wystarczy, ze połowa z nas to zgłosi i skasują jej to - skrzykują się internauci.
Wszędzie sypią się obelgi i przekleństwa, wątpimy jednak, by zraziły panią Godlewską. Nie raz już pokazała, ile potrafi, od "śpiewania" kolęd, przez nagiego Mikołaja i piosenkę na mundial, po wspomniany już hymn USA dla Donalda Trumpa.
Tymczasem rocznica wybuchu powstania warszawskiego już za kilka dni. Czy faktycznie powinniśmy się bać profanacji?
Oceń artykuł

