Oceń
Walka Esmeraldy Godlewskiej i Marty Linkiewicz nie należała do najprzyjemniejszych widowisk. Godlewska nie pokazała nic, a Linkiewicz złamała wszystkie zasady. Mimo to wygrała. Słusznie?
Tego mogliśmy się spodziewać. Pierwsza walka kobiet w Fame MMA może być jednocześnie najgorszą w historii. Godlewska została rozłożona na łopatki, ale w sposób bardzo mało przyzwoity. Ta walka niewiele miała wspólnego z MMA, raczej z uliczną bójką pijanych nastolatek.
Bójka a nie walka
Cała walka Esmeraldy Godlewskiej z Martą Linkiewicz trwała niespełna 2 minuty. W tym czasie panie zdążyły się pokazać z jak najgorszej strony. Już na samym starcie Marta Linkiewicz rzuciła się na swoją rywalkę wymachując rękami w kompletnie nieskoordynowany sposób. Godlewska nawet próbowała się przez chwilę bronić stosując kopnięcia czy uderzenia pięścią, nie były one jednak specjalnie celne i skuteczne.
Ciągnięcie za włosy i chaos
W pewnym momencie Linkiewicz pociągnęła Esmeraldę za włosy, sprowadziła do parteru, usiadła na niej i zaczęła okładać pięściami na oślep. To ewidentne złamanie zasad! Po pierwsze w oktagonie nie można ciągnąć za włosy, po drugie nie można uderzać w tył głowy, a takie ciosy również się pojawiły. Linkimaster przez chwilę uderzała rywalkę pięściami po głowie, podczas gdy ta nie za bardzo wiedziała co ze sobą zrobić. Godlewska nie próbowała nawet uniknąć tych ciosów, po prostu odwróciła głowę i przyjmowała kolejne uderzenia.
Niesprawiedliwy wynik walki?
Werdykt sędziów wzbudził olbrzymie kontrowersje. Internauci i widzowie zarzucają Fame MMA, że nie pilnuje zasad obowiązujących na ringu, a walka skończyła się niesprawiedliwym werdyktem na korzyść Linkiewicz, która stosowała niedozwolone zagrywki.
Wygrać walkę po tym jak sfaulowało się przeciwnika. Takie rzeczy tylko u Was – można przeczytać pod zdjęciem z walki kobiet
Niezadowolonych widzów jest sporo, a krytyka nie dotyczy tylko walki Godlewskiej i Linkiewicz.
Pierwszy i ostatni raz zapłaciłem za ten cyrk niepoprawnych werdyktów, nierównych pojedynków, amatorskiego podejścia do całej imprezy – czytamy w innym komentarzu
Nam pozostaje jedynie wierzyć, że werdykt sędziego podyktowany jest tym, że po prostu nie chciał już oglądać tej ulicznej, kobiecej bijatyki.
Oceń artykuł