Oceń
Margaret powiedziała coś, zanim się zastanowiła. Piosenkarka wyznała, że zdarzyło jej się zastosować alkohol jako środek na łagodzenie stresu. Będzie burza po tych słowach?
Margaret pokazała właśnie, że nie wie, po jak cienkim lodzie stąpa, mówiąc o alkoholu. Na ogół kiedy gwiazda cokolwiek rzuci na temat tej używki, przypisywany jej jest alkoholizm. Ktoś tu wypowiedział się, zanim pomyślał.
Jak twierdzi Margaret, przed pierwszym występem w Opolu miała taką tremę, że musiała wziąć łyk alkoholu na odwagę. Konkretnie była to wódka. Wspomniała również, że ze stresu występu praktycznie nie pamięta.
Margaret śmiało mówi o alkoholu
Mój pierwszy raz w Opolu był trudny. Przylecieliśmy helikopterem z koncertu w Warszawie w ostatniej chwili. Musiałam ze stresu wziąć szybki łuk alkoholu na odwagę i dopiero mogłam ruszyć na scenę. Przez emocje mało pamiętam z tego dnia - mówiła dla Faktu.
Wkrótce gwiazda poszła po rozum do głowy i chyba zorientowała się, do czego się przyznała, bowiem stwierdziła:
Nie róbcie ze mnie alkoholiczki. Czasem, jak jest pogoda kiepskawa i zły ascendent, to muszę wspomóc się alkoholem, by dostać kopa energii.
Tłumaczenie picia złymi horoskopami? Tego jeszcze nie grali.
Oceń artykuł
Tu się dzieje
